W pierwszej kolejce Widzew wygrał u siebie 2-1 z broniącym mistrzowskiego tytułu Śląskiem Wrocław, a Ruch przegrał na wyjeździe 0-4 z Lechem Poznań. Szkoleniowiec Widzewa przestrzega jednak przed wyciąganiem pochopnych wniosków po tych spotkaniach i przed wszelkimi próbami lekceważenia sobotniego rywala. - Wszyscy solidnie popracowaliśmy na zwycięstwo nad Śląskiem i chciałbym, żebyśmy nadal szli w tym kierunku. Na pewno nie pozwolę na to, żebyśmy nosili głowy w chmurach i cieszyli się jedną wygraną, bo potrzebujemy jeszcze wielu punktów. Uczulam więc zawodników, że w sobotę czeka nas bardzo trudny mecz z wymagającym przeciwnikiem. Nie wyobrażam sobie, żeby zespół, który przegrywa tak wysoko, nie był zdeterminowany i nie chciał zmazać tego obrazu w kolejnym pojedynku. Dlatego nie sugerujmy się tym, że ostatnie wyniki Ruchu były złe - powiedział Mroczkowski na przedmeczowej konferencji prasowej. Szkoleniowiec podkreślił, że Ruch to bardzo solidny i doświadczony zespół, którego dużym atutem jest gra ofensywna. - Mecz w Poznaniu był dla nich takim zejściem na ziemię i trzeba się spodziewać, że teraz przyjedzie do nas zespół, który będzie chciał potwierdzić swoją wartość z poprzedniego roku. A był to liczący się ligowiec, czego najlepszym dowodem jest miejsce w końcowej tabeli - wyjaśnił Mroczkowski. Dodał, że zmiany kadrowe, do jakich doszło latem w Ruchu, nie powinny wpłynąć na drastyczną obniżkę poziomu gry tej drużyny. - Jeden czy dwa elementy, które zostały zmienione w składzie na pewno zmienią trochę jakość, ale zawodnicy którzy tam przyszli potrafią wypełnić tę lukę. Z meczu na mecz Ruch z pewnością będzie spisywał się coraz lepiej - powiedział Mroczkowski. Jednym z nowych graczy w kadrze Ruchu jest Mindaugas Panka, który w poprzednim sezonie występował w zespole Widzewa. W drużynie prowadzonej przez Mroczkowskiego Pankę zastąpił sprowadzony z Górnika Łęczna Radosław Bartoszewicz. - Chcieliśmy żeby Panka u nas został, ale nie udało się go zatrzymać. Inaczej więc poukładaliśmy zespół i na razie bez niego też sobie radzimy. Czekam teraz na bezpośrednie porównanie Bartoszewicza i Panki w sobotnim meczu. To będzie najlepszy wykładnik wartości tych piłkarzy. Oczywiście, jeżeli Panka będzie grał - powiedział Mroczkowski. Sam Bartoszewicz nie chciał porównywać swojej gry do tej, którą prezentował jego poprzednik. - Kilka razy grałem przeciwko temu zawodnikowi, ale nie chcę się z nim porównywać. Nie chcę też mówić, że przyszedłem tu kogoś zastąpić. Jestem inną osobą i innym zawodnikiem. Inna jest również drużyna, w której teraz występuję, więc wszelkie porównania są nie na miejscu - powiedział. Mecz Widzewa z Ruchem ma się rozpocząć w sobotę o godz. 15.45. Trudno powiedzieć, jakie zainteresowanie pojedynek wywoła wśród zaprzyjaźnionych ze sobą fanów obu drużyn. Część kibiców Widzewa postanowiła bowiem bojkotować jesienne mecze swojej drużyny, protestując w ten sposób przeciwko działaniom władz klubu, które m.in. po zakończeniu poprzednich rozgrywek nałożyły na niektórych sympatyków Widzewa zakazy stadionowe. Solidaryzując się z widzewskimi kolegami, kibice Ruchu poinformowali, że nie będzie zorganizowanego wyjazdu na sobotnie spotkanie, a kibice, którzy indywidualnie wybiorą się na stadion przy al. Piłsudskiego nie będą wywieszali klubowych flag i nie będą prowadzili dopingu. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Zobacz terminarz T-Mobile Ekstraklasy</a>