INTERIA.PL: Nastroje w autokarze po meczu w Kielcach zapewne były świetne. - Zgadza się, niezwykle cieszyliśmy się z wygranej w niedzielnym spotkaniu. Mamy jednak świadomość, że musimy poprawić naszą grę. Co konkretnie? - Jest kilka elementów, które w naszym wykonaniu powinny wyglądać lepiej. Brakuje też trochę dokładności, notujemy zbyt wiele strat. Trenerzy znają się jednak na swojej pracy i pomogą nam wyciągnąć odpowiednie wnioski. Poprawa gry jest bowiem akurat nieunikniona. Pierwsze dwa spotkania rozegraliście bez Marcina Robaka, podobnie będzie w kolejnych. Bardzo wam go brakuje? - Tak, bo to świetny napastnik. W poprzednim sezonie strzelił dla Widzewa bardzo dużo bramek. W ataku świetnie wyręcza go Darvydas Sernas. - Trzeba przyznać, że "Serni" jest obecnie w bardzo wysokiej formie. Zdobył już trzy gole, najwięcej ze wszystkich napastników w lidze. Jak na razie godnie zastępuje on Robaka i strzela tyle, ile potrzebuje drużyna. Z Koroną dwa trafienia wystarczyły do wygranej, a z Lechem jedno do remisu. Oby tak dalej! Czekamy aż wróci Marcin i wtedy będziemy jeszcze groźniejsi. Jakiś czas temu właściciel Widzewa, Sylwester Cacek powiedział, że jeśli Sernas podtrzyma wysoką skuteczność, może zostać królem strzelców Ekstraklasy. Sądzi Pan, że to możliwe? - Trzeba spytać Sernasa, bo to przecież on ma strzelać. Na pewno będę trzymał za niego kciuki, bo to mój rodak i dobry kolega. Rozmawiał Piotr Tomasik