<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/widzew-lodz-pge-gks-belchatow,3502" target="_blank">Zobacz zapis relacji z meczu Widzew Łódź - PGE GKS Bełchatów</a> Najciekawsze wydarzenia pierwszej części meczu rozegrały się między 27. a 29. minutą. Najpierw po krótko rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła do Alexa Bruno, a ten mocnym strzałem z siedmiu metrów przy słupku nie dał szans Adamowi Stachowiakowi. Widzew objął prowadzenie.Po chwili gorąco zrobiło się pod bramką gospodarzy. Piłka trafiła do nieobstawionego Miroslava Bożoka, a ten silnie uderzył lewą nogą. Macieja Mielcarza uratował słupek.Do przerwy w drużynie gospodarzy bardzo aktywny był Marcin Kaczmarek. Wśród gości kilka razy strzałów próbował Kamil Wacławczyk. Druga połowa rozpoczęła się od dwóch prób zza pola karnego Jakuba Bartkowskiego, ale pierwszy strzał był niecelny, a drugi zbyt słaby, by zaskoczyć Stachowiaka. W 55. minucie po składnej akcji gości piłka znalazła się w bramce Widzewa, ale Hubert Siejewicz nie uznał tego gola, gdyż Paweł Buzała był na spalonym. W drugiej połowie dużo było walki, a mało ciekawych zagrań. Widzew chciał dowieźć zwycięstwo do końca i dopiął swego. Bełchatów atakował, ale bez pomysłu i bez przekonania. Po meczu powiedzieli: Kamil Kiereś (trener PGE GKS): "Przegrał dzisiaj zespół lepszy. Na pewno kibice zobaczyli bardzo szybkie i interesujące spotkanie. Na początku było widać, że obie drużyny dążyły do tego, by strzelić gola i wyglądało na to, że komu to się uda, ten zdobędzie przewagę psychiczną. Na nasze nieszczęście zrobił to Widzew, ale szybko mogliśmy wyrównać. Szkoda sytuacji Bozoka, który trafił w słupek. Po przerwie byliśmy już zespołem zdecydowanie lepszym, który potencjałem piłkarskim zdecydowanie przewyższał Widzew. Jakościowo graliśmy bardzo dobrze, niemniej jednak przegraliśmy to spotkanie. Nie chcę jednak tego zrzucać na pech. Ten zespół przegrał trzy mecze z rzędu i zdaję sobie sprawę z tego, że włodarze naszego klubu nie będą zadowoleni z takiego startu do sezonu". Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): "Troszkę się narobiło ciekawych rzeczy, o których będzie się teraz mówić i pisać. Dla nas był to trudny mecz. Obie drużyny były zdeterminowane, by osiągnąć dobry wynik. Było trochę niezłych momentów, jednak były też słabe. Zwłaszcza w drugiej połowie, w której nasza gra zrobiła się chaotyczna. Było sporo stałych fragmentów gry i bałem się, że któryś z nich może się dla nas źle skończyć. Dobrze, że teraz będzie przerwa w rozgrywkach, bo jak pokazało to spotkanie mamy jeszcze nad czym pracować. Jest też dwóch nowych piłkarzy, których dzisiaj nie było w kadrze meczowej, a których musimy wkomponować w zespół. Muszą jednak na treningach potwierdzić swoją wartość". Widzew Łódź - PGE GKS Bełchatów 1-0 (1-0) Bramka: Alex Bruno (27.) Żółte kartki: Sebastian Dudek - Paweł Buzała Sędzia: Hubert Siejewicz. Widzów: 4 tys. Widzew: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Hachem Abbes, Thomas Phibel, Jakub Bartkowski - Alex Bruno (55. Adrian Pietrowski), Sebastian Dudek (75. Mariusz Rybicki), Radosław Bartoszewicz, Marcin Kaczmarek, Princewill Okachi - Mehdi Ben Dhifallah (62. Mariusz Stępiński) Bełchatów: Adam Stachowiak - Adrian Basta, Maciej Szmatiuk, Mate Lacić, Maciej Wilusz - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Kamil Wacławczyk, Miroslav Bożok, Kamil Kosowski (74. Mateusz Mak) - Paweł Buzała (70. Łukasz Wroński) <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: Wyniki, składy, strzelcy, tabela. LIVE</a>