Widzew do meczu z Piastem przystąpił już jako spadkowicz z Ekstraklasy. Na dzisiaj nikt nie wie, jaka przyszłość czeka zas(d)łużony klub i czy zespół otrzyma licencję na grę w pierwszej lidze. Podczas wtorkowego pojedynku w Łodzi niebo mocno płakało nad piłkarzami gospodarzy. Nad stadionem Widzewa przeszła burza z ulewnym deszczem. Z tego powodu już w 12. minucie sędzia Paweł Gil przerwał mecz. Woda stała na murawie, a piłka zatrzymywała się w kałużach. Po półgodzinnym oczekiwaniu mecz został odwołany. Spotkanie przełożono na środę. Mecz rozpocznie się o godzinie 20.30 i będzie dograny od 12. minuty. - Nawałnica tak się nasiliła, że nie było możliwości kontynuowania gry. Boisko nie nadawało się do tego. Trenerzy i zawodnicy obu drużyn również zgodzili się z tym, że w takich warunkach nie można grać - wyjaśnił dziennikarzom delegat PZPN Jan Suchecki, który po konsultacji z arbitrem podjął decyzję o przerwaniu spotkania. Wszystko wskazuje na to, że gospodarze wybiegną na boisko w środę bez Eduardsa Viszniakovsa, który wtorkowy mecz rozpoczął w podstawowym składzie. Po przerwaniu pojedynku działacze Widzewa podjęli bowiem decyzję, że jednak zwolnią swojego napastnika na zgrupowanie reprezentacji Łotwy, która w dniach 29-31 maja będzie uczestniczyła w turnieju Baltic Cup. Wcześniej na kadrę wyjechał już starszy brat Eduardsa - Aleksejs.Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz