Po bezbramkowym remisie z Jagiellonią i porażce przed tygodniem z Wisłą Kraków 0-2, dziś Termalika zagrała z Piastem. Mecz z wicemistrzem Polski zakończył się porażką drużyny z Małopolski 1-2. Nie musiało tak być, bo piłkarze z Niecieczy mieli na boisku w Gliwicach wiele świetnych bramkowych okazji. Nie udało im się ich jednak wykorzystać. - To były "setki". Niestety, nie potrafiliśmy zamienić tych okazji na bramki. Potrzeba nam więcej koncentracji pod bramką rywala. Staramy się to poprawić, ale jak widać musimy jeszcze nad tym pracować. Dalej jednak trzeba robić swoje i koncentrować się na kolejnych meczach - mówi Interii Gergel. Po spotkaniu trener Czesław Michniewicz miał pretensje o sytuację z końca I połowy, po której Michał Masłowski zdobył z rzutu wolnego kapitalnego gola. - Tego wolnego nie powinno być, bo o faulu mojego zawodnika nie było mowy. Co do nas, to zaprezentowaliśmy fatalną skuteczność. Poza tym zespół, który walczy o pierwszą ósemkę nie powinien tracić bramki w tej samej minucie, kiedy wyrównuje - komentował trener Termaliki. - W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo źle, katastrofalnie. Nie walczyliśmy, nie graliśmy piłką. Pomogła bramka zdobyta przez Masłowskiego. W drugiej połowie było już lepiej, ale dalej nie jest to to, czego bym oczekiwał - mówił z kolei szkoleniowiec Piasta Radoslav Latal. Michał Zichlarz, Gliwice