Pierwsza połowa meczu wyglądała tak, że bramka mogła paść w niej tylko przypadkowo. I tak właśnie się stało. David Guba przyjął piłkę na klatkę piersiową i chciał uderzyć z woleja, ale źle trefił w piłkę i... zaliczył asystę. Piłka trafiła bowiem do Vladislavsa Gutkovskisa, a ten świetnie wyszedł w powietrze i w niełatwej sytuacji umiejętnie skierował piłkę głową do siatki. Wydawało się, że Temalica ma wszystko czego potrzeba - szybko objęła prowadzenie, grała na swoim stadionie, a przeciwnikiem była drużyna niedoświadczona w ekstraklasowych bojach. Gospodarze zamiast to jednak wykorzystać, oddali Arce pole. Gdynianie chętnie przyjęli propozycję przejęcia inicjatywy, ale nie bardzo wiedzieli jak ją wykorzystać. Pierwszy celny strzał oddał Dariusz Zjawiński, ale było to bardziej kopnięcie w środek bramki niż uderzenie. Później beniaminek nacierał, próbował atakować dośrodkowaniami, ale bramce poważnie zagroził tylko raz - w 35. minucie Marcus Vinicius kąśliwie uderzył, ale na wysokości zadania stanął Dariusz Trela, bramkarz Termaliki. Z takiego obrotu gry nie był zadowolony trener Czesław Michniewicz, który w przerwie dokonał dwóch zmian. To trochę wstrzymało ataki Arki, ale to goście cały czas częściej byli przy piłce. Efekt tego jednak ciągle był mizerny.W 65. minucie Vinicius uderzył w środek bramki, ale dużo bliżej był Yannick Kakoko. Niemiec strzelił precyzyjnie, ale Trela końcami palców odbił piłkę na rzut rożny.Mecz rozstrzygnął rezerwowy Samuel Stefanik, który zdobył jedną z najłatwiejszych bramek w życiu. Gutkovskis dosięgnął piłki na wślizgu, dograł idealnie przed bramkę, a Stefanik z trzech metrów trafił do siatki.W doliczonym czasie gry Stefanik mógł zdobyć drugą bramkę, ale zatrzymał go Konrad Jałocha, bramkarz Arki.Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Arka Gdynia 2-0Bramki: 1-0 Gutkovskis (9.), 2-0 Stefanik (79.).<a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-bruk-bet-termalica-arka-gdynia-2016-07-18,mid,580428" target="_blank">Raport meczowy - TUTAJ</a>