- W czwartek wszystkie stosowne dokumenty potrzebne do ogłoszenia upadłości zostały złożone w sądzie - potwierdził rzecznik Śląska Michał Mazur. Zarząd wrocławskiego klubu decyzję o ogłoszeniu upadłości podjął we wtorek. W specjalnym oświadczeniu informowano: "W związku ze zgłoszeniem przez głównych akcjonariuszy Spółki wielomilionowych roszczeń pieniężnych, przy jednoczesnym nie wywiązywaniu się z podjętych przez nich wcześniej zobowiązań finansowych, zarząd WKS Śląsk Wrocław SA, zgodnie z obowiązującym prawem, zmuszony jest do złożenia w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości układowej Spółki". Długi Śląska szacowane są w tej chwili na blisko 50 milionów złotych. Klub zaległa z wypłatami piłkarzom, a poza tym winny jest gminie Wrocław około 12 milionów złotych i około 25 milionów Zygmuntowi Solorzowi. Paradoks sytuacji polega na tym, że miasto i Solorz są współwłaścicielami Śląska. Upadłość ma charakter ugodowy. To oznacza, że drużyna nadal będzie mogła grać w ekstraklasie, a Śląsk w tym czasie będzie starał się porozumieć z wierzycielami. Złożenie wniosku o upadłość jest odpowiedzią przedstawicieli Solorza w zarządzie Śląska na zeszłotygodniowe zapowiedzi miasta, że będzie chciało wylicytować zadłużony klub. Wojna między właścicielami drużyny z Oporowskiej trwa już blisko dwa lata. Śląsk na razie zajmuje szóste miejsce w ekstraklasie. W najbliższą niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów.