W meczu drugiej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Śląsk zmierzy się na wyjeździe z Pogonią. - Gra trzema obrońcami się sprawdza, a my do tego systemu mamy odpowiednich ludzi. Może też tak zagramy - zapowiedział trener Tadeusz Pawłowski. Na inaugurację sezonu Pogoń pokonała na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-2, co według trenera Pawłowskiego pokazuje, że zespół ze Szczecina jest dobrze przygotowany do sezonu i ma potencjał, aby walczyć o wyższe cele. - Wygrali na bardzo ciężkim terenie. Należą się im gratulacje i na pewno respekt. My jednak patrzymy przede wszystkim na siebie, czyli tak jak zawsze przed każdym pojedynkiem - dodał. Dalej szkoleniowiec zwrócił uwagę na trzy gole zdobyte przez szczecinian, co ma świadczyć, że utrata Marcina Robaka nie była dla nich dużym osłabieniem. Skoro strzelili tyle bramek, to znaczy, że nieobecność Marcina nie ma dla nich aż takiego wielkiego znaczenia. Z drugiej strony, trudno nie mówić o osłabieniu, skoro odszedł król strzelców poprzedniego sezonu. Na razie jednak radzą sobie bardzo dobrze - analizował Pawłowski. Nie licząc Marco Paixao, który będzie musiał pauzować z powodu kontuzji przynajmniej do października, Pawłowski powinien mieć w Szczecinie wszystkich zawodników do dyspozycji. To oznacza nadmiar bogactwa w linii obrony, co pokazał już wygrany 2:0 mecz z Ruchem Chorzów, kiedy na ławce rezerwowych musiał usiąść Piotr Celeban. Trener Śląska tłumaczył, że Celeban nie przepracował z zespołem okresu przygotowawczego, a ostatnie spotkanie o stawkę rozegrał w kwietniu. - Wystawienie go teraz byłoby wsadzaniem go na konia. Może jednak z Pogonią już zagra w wyjściowej jedenastce. A może zagramy trzeba obrońcami? To się w świecie sprawdza, a my mamy pasujących do tego systemu ludzi. Mam już pewną wizję, ale muszę to jeszcze przedyskutować z całym sztabem - zastanawiał się głośno szkoleniowiec. Problemów z wyborem Pawłowski nie będzie miał w ataku, bo po kontuzji Marco Paixao w kadrze wrocławskiego zespołu nie ma ani jednego nominalnego napastnika. Rolę wymieniających się napastników będą pełnili zapewne znowu Sebastian Mila i Flavio Paixao. - Trener nam wcześniej wytłumaczył, kiedy mamy się z Flavio zmieniać i to robimy. Nie będę zdradzał, co i jak, bo chcemy tym też zaskoczyć Pogoń. Dla mnie to coś nowego, ale przy naszym ofensywnym stylu gry, to nie jest takie trudne - komentował Mila. Pawłowski szybko natomiast dodał, że ten styl może się teraz trochę zmienić, bo ma teraz większe możliwości do gry z kontrataku. - Poza tym nie ma Marco i nasza taktyka musi nieco ulec przemianie. Z Ruchem graliśmy też nieco inaczej, bo wiedzieliśmy, że mogą być zmęczeni po meczu pucharowym, a do tego było bardzo gorąco i liczyliśmy, że z czasem opadną z sił i będziemy mieli więcej szans na kontrataki - dodał. Dla Śląska spotkanie z Ruchem było dziewiątym, w którym żaden z piłkarzy rywali nie strzelił im gola. Co prawda w ostatniej kolejce z Koroną w Kielcach stracili bramkę (wygrana Śląska 5:1), ale było to samobójcze trafienie Pawła Zielińskiego. - To świadczy o naszej dobrej organizacji. Wolę wygrać 1:0 czy 2:0 niż 5:4. To byłby wynik hokejowy i by świadczył, że coś nie ma porządku w grze. Każdy wie, co ma robić na boisku i tego się trzymamy. I tak będzie też w Szczecinie - zapowiedział Pawłowski. Mecz Pogoń - Śląsk zostanie rozegrany w sobotę, początek o godz. 18. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz