<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/slask-wroclaw-zaglebie-lubin,5002" target="_blank">Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/slask-wroclaw-zaglebie-lubin,id,5002" target="_blank">Relacja dostępna także na urządzeniach mobilnych!</a>Śląsk do meczu z Zagłębiem podszedł z dużymi problemami kadrowymi. Z gry wypadli m.in. Jakub Kosecki, Dorde Czotra, Adam Kokoszka, a kontuzjowani od dłuższego czasu są Michał Mak i Kamil Dankowski. Zagłębie takich problemów nie miało, ale to gospodarze w pierwszych minutach byli groźniejsi na boisku. W siódmej minucie niebezpieczny strzał z dystansu oddał Dragoljub Srnić. Piłka przeszła jednak obok bramki. W 20. minucie bliski pokonania Martina Polaczka był Arkadiusz Piech. Świetne dośrodkował mu piłkę Sito Riera, ale jego strzał przeszedł tuż obok słupka. Zagłębie rozkręciło się dopiero pod koniec pierwszej połowy. W 33. minucie groźną sytuację miał Arkadiusz Woźniak, który zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka nie trafiła jednak ostatecznie do bramki. Chwilę później ten sam zawodnik zmarnował idealną okazję. Po dośrodkowaniu Filipa Jagiełły, Woźniak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i oddał mocny strzał na bramkę. Jakub Słowik popisał się jednak znakomitą interwencją i wybił futbolówkę. Do przerwy bramek nie zobaczyliśmy. Śląsk nie oddał ani jednego celnego strzału, Zagłębie miało ich dwa. W drugiej połowie okazji bramkowych znowu było jak na lekarstwo. Ani jedna, ani druga drużyna nie mogły realnie zagrozić bramce rywala. W 55. minucie składną akcję przeprowadzili "Miedziowi". Alan Czerwiński dobrze wystawił piłkę Jakubowi Świerczokowi. Ten oddał strzał, ale futbolówka przeszła tuż obok słupka. Śląsk ciekawą okazję miał natomiast w 71. minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne, Robert Pich musnął piłkę głową, a ta zmierzała w światło bramki. W ostatniej chwili wybił ją jednak Polaczek i Zagłębie nie straciło gola. W drugiej połowie byliśmy świadkami wielu nieczystych zagrań po stronie obu ekip. Mecz co chwilę był przez to przerywany. Tuż przed zakończeniem spotkania Śląsk wywalczył sobie rzut wolny blisko pola karnego "Miedziowych". Po dośrodkowaniu w "szesnastkę", groźnie uderzał głową Marcin Robak. Piłkę pewnie jednak złapał bramkarz gości. Już w doliczonym czasie gry kolejną znakomita okazję w meczu miał Woźniak. W kapitalnej sytuacji, pomocnik Zagłębia fatalnie jednak przestrzelił z bardzo bliskiej odległości. W ostatniej akcji rzut wolny wywalczył sobie natomiast Śląsk. Po dośrodkowaniu w pole karne, piłkę uderzał 20-letni Mathieu Scalet. Na koniec musnął ją jeszcze głową Piotr Celeban i to jemu ostatecznie uznano to trafienie, chociaż na początku gola przypisano Scaletowi. Adrianna Kmak Po meczu powiedzieli: Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): - Byliśmy świadkami meczu walki. Obie drużyny miały swoje sytuacje na bramki. W końcówce mieliśmy z dwie takie i nawet w doliczonym czasie, ale nie wykorzystaliśmy żadnej z nich. Nie chcę filozofować, jaki jest futbol, bo wszyscy wiemy jaki jest. Nie zasłużyliśmy na porażkę. To gorzka pigułka, bo straciliśmy gola po czasie, po kontrowersyjnym faulu. Wracamy z niczym, po meczu który mógł się zakończyć remisem i to byłby sprawiedliwy wynik. Czuję się przegrany, bo przegraliśmy po okolicznościach, które nie są przyjemne dla żadnego sportowca. Trzeba sobie radzić z takimi sytuacjami i sobie poradzimy. Jan Urban (trener Śląsk): - Pierwsze 30 minut było wyrównane i mało sytuacji bramkowych. Miał dobrą sytuację Arek Piech i powinna być bramka, a później dla Zagłębia Arek Woźniak, gdzie znakomicie wybronił Kuba Słowik. I to tyle. Ostatnie 15 minut pierwszej połowy Zagłębie zaczęło mieć delikatną przewagę. W drugiej to Zagłębie grało płynniej, miało więcej z gry. Graliśmy innym systemem i nie zawsze dobrze koordynowaliśmy krycie. Mieliśmy wiele takich sytuacji, że mogliśmy skontrować, ale to pierwsze podanie było niecelne. - Patrząc na chłodno na same sytuacje, to mieliśmy ich więcej. Ogólnie można odnieść wrażenie, że zespół Zagłębia grał lepiej, ale tego nie można powiedzieć o sytuacjach. To było najsłabsze spotkanie w naszym wykonaniu na własnym boisku w tym sezonie. Taka jednak jest piłka. Pamiętaliśmy to pierwsze spotkanie w Lubinie, kiedy też straciliśmy gola w doliczonym czasie gry. Cieszymy się z trzech punktów. Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Celeban (90.+4) Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Konrad Poprawa, Piotr Celeban, Igors Tarasovs - Robert Pich, Dragoljub Srnic (80. Adrian Łyszczarz), Kamil Vacek, Łukasz Madej (90+1. Mathieu Scalet), Sito Riera - Arkadiusz Piech, Marcin Robak. Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Sasa Balic, Lubomir Guldan, Bartosz Kopacz - Alan Czerwiński, Jarosław Kubicki, Adam Matuszczyk, Filip Jagiełło (74. Adam Buksa), Patryk Tuszyński (89. Jakub Tosik), Arkadiusz Woźniak - Jakub Świerczok (69. Bartłomiej Pawłowski). Sędzia: B. Frankowski Widzów: 10 057<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a>