Ostatni raz Kaźmierczak zagrał w meczu kontrolnym kończącym zimowe przygotowania wrocławskiego zespołu do ligi. Później był w kadrze na inauguracyjny wiosenny pojedynek z Lechem w Poznaniu, ale z powodu urazu kolana nie wszedł na boisko. Przerwa Pawelca trwała jeszcze dłużej. Obrońca ostatni raz zagrał w grudniu 2013 roku w spotkaniu z Piastem Gliwice. Po zakończeniu rundy jesiennej poddał się zabiegowi mięśni brzucha, co go wyeliminowało z przygotowań do wiosennych meczów. Treningi wznowił już kilka tygodni temu, ale miał tak duże zaległości, że nie był gotowy wybiec w lidze na boisko. "Czułem się dobrze, choć jeszcze trochę brakuje mi sił. Najważniejsze, że nareszcie mogłem wybiec na boisko i normalnie walczyć. Na te dodatkowych siedem meczów będę gotowy do gry" - stwierdził po sparingu Pawelec. Powrót na boisko Kaźmierczaka i Pawelca to duże wzmocnienie Śląska, którego czeka walka o utrzymanie w lidze. Obaj przed kontuzją należeli do podstawowych zawodników wrocławskiego zespołu. Normalne treningi wznowił też po urazie pięty Dalibor Stevanovic, który nie mógł wystąpić w ostatnim spotkaniu z Lechią Gdańsk. Śląsk po zakończeniu rundy zasadniczej w ekstraklasie i zredukowaniu punktów jest 12. i ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. W meczu 31. kolejki drużyna trenera Tadeusza Pawłowskiego zmierzy się na własnym stadionie z KGHM Zagłębiem Lubin.