Piłkarze Śląska na stadionie Oporowska zameldowali się kilka minut po godzinie 16. Tym samym 12-dniowy obóz w Turcji został zakończony. Trener Śląska Tadeusz Pawłowski przyznał, że jest zadowolony z pracy wykonanej przez jego podopiecznych w Side i warunków, w jakich mogli trenować. - Nie musieliśmy odwoływać żadnych zajęć i wszystko, co sobie założyliśmy, zostało wykonane. Udało się też uniknąć kontuzji, co też jest bardzo ważne - dodał. W Turcji aktualny wicelider ligowej tabeli rozegrał trzy sparingi. Najpierw wrocławianie zremisowali 2-2 z Zorią Ługańsk z Ukrainy, następnie przegrali 0-1 z liderem bułgarskiej ekstraklasy CSKA Sofia, a na zakończenie pokonali trzeci zespół austriackiej Bundesligi S.C. Rheindorf Altach 3-0. - Najważniejsze nie były wyniki, ale sama gra. Chcieliśmy też zobaczyć, jak nowi zawodnicy wkomponowują się w zespół, ile brakuje naszym najmłodszym piłkarzom oraz w jakiej formie po kontuzji jest Marco Paixao. I sparingi tych informacji nam dostarczyły - przyznał Pawłowski. Oceniając nowych zawodników Pawłowski zdradził, że na tę chwilę jeden z nich niemal na pewno ma miejsce w wyjściowej jedenastce, a pozostali będą musieli walczyć. - Nie przewiduję wielkich zmian w składzie w porównaniu z tym, co było do tej pory. Uważam, że mamy zespół, który z każdym będzie mógł powalczyć w lidze o zwycięstwo - dodał. Po powrocie do Wrocławia piłkarze dostali dwa dni wolnego. Do treningów wrócą w czwartek, a w piątek rozegrają z Miedzią Legnicą ostatni sparing przed pierwszym ćwierćfinałowym meczem w Pucharze Polski z Legią Warszawa. - Wszystko będzie już podporządkowane pierwszemu meczowi, ale także innym pojedynkom, bo w czwartek gramy z Legią, a już w niedzielę w lidze z Cracovią. Wszystko wskazuje, że Lukas Droppa zostaje u nas i się z tego cieszę, bo będzie możliwość rotowania składem. Zwłaszcza w drugiej linii, gdzie trzeba będzie dużo się nabiegać z Legią - zakończył szkoleniowiec. Sparing Śląsk - Miedź odbędzie się na stadionie Oporowska, początek o godz. 12.