Śląsk miał w Lublinie zagrać już latem w turnieju razem z AS Monaco, Szachtarem Donieck i Hannoverem 96. Ze względu na udział w europejskich pucharach wrocławianie ostatecznie jednak na Arenie Lublin się wtedy nie pojawili. Teraz zespół trenera Tadeusza Pawłowskiego dostał zaproszenie na 65-lecie istnienia miejscowego Motoru. Rzecznik Śląska powiedział, że wrocławski klub wykorzystując przerwę w ligowych rozgrywkach na mecze reprezentacji, zgodził się na przyjazd do Lublina, ale postawił dwa warunki. - Pierwszym było zapewnienie szybkiego transportu. Chodziło o to, aby podróż nie zakłóciła przygotowań do kolejnych meczów w ekstraklasie. Drugim było wystawienie podczas meczu stoiska z naszymi klubowymi gadżetami. Organizatorzy meczu przystali na to - dodał. Mazur dalej zdradził, że w zaproszeniu Śląska ważną rolę odegrały nie tylko aspekty sportowe, ale także kwestie kibicowskie. Fani z Wrocławia od lat żyją w tak zwanej zgodzie z tymi z Lublina, co ma zapewnić świetną atmosferę podczas meczu na trybunach. - Na mecz zespół poleci w sobotę i zaraz po spotkaniu wieczorem wróci do Wrocławia. W Polsce chyba nie zdarzają się często takie sytuacje, jeżeli chodzi o mecze sparingowe. Wszelkie koszty podróży samolotem pokrywa organizator meczu. My mamy zagrać w najsilniejszym składzie i trener Pawłowski zapewnia, że zagramy - podsumował Mazur. Ostatni raz Śląsk w Lublinie zagrał w maju 2008 roku w ówczesnej drugiej lidze. Wrocławianie wygrali wtedy 1-0.