Coś jest w powietrzu na tzw. "Ziemiach Odzyskanych", że ludzie z Gdańska i Wrocławia lgną do siebie. Gdy gdańszczanin Donald Tusk był premierem, szarą eminencją jego rządu był wrocławianin Grzegorz Schetyna. Gdy Lechia, której Tusk zresztą jest zagorzałym kibicem zmieniała właściciela w 2009 r. nadmorscy fani z zadowoleniem przyjęli informację, iż klub kupił wrocławianin Andrzej Kuchar, niegdyś wybitny trener koszykarski, prowadzący nawet polską kadrę. Różnie się potem układało między Lechią i Kucharem, ale Paweł Żelem, który pojawił się w klubie za jego kadencji, niedawno powrócił, by pełnić rolę wiceprezesa. Szczęśliwi czasu nie liczą, ale warto podkreślić, że przyjaźń piłkarskich fanów Śląska i Lechii trwa od 1977 r. i nic nie zapowiada, by się miała zakończyć. W ich ślady poszli również fani żużla - kibice Sparty Wrocław i Wybrzeża Gdańska od lat żyją w zgodzie. Śląsk - Lechia. Bóg w dom? Przysłowia są podobno mądrością narodów, a jedno z najpiękniejszych mówi: "Gość w dom, Bóg w dom". O ile w przypadku kibiców dwóch bratnich klubów to hasło sprawdza się znakomicie, o tyle jak lubią podkreślać komentatorzy: "Na boisku o przyjaźni nie ma mowy". Przynajmniej jeśli chodzi o Wrocław. Dość powiedzieć, że odkąd na początku XXI wieku Lechia Gdańsk powróciła z piłkarskich zaświatów, tylko trzy razy wywiozła komplet punktów ze stadiony Śląska. W kolejnych sezonach we Wrocławiu padały następujące rezultaty (do 2010 r. spotkania odbywały się na obiekcie przy Oporowskiej, od następnego roku na nowym stadionie na Pilczycach): 2005/6 II liga: 0-0 (bez udziału publiczności) 2006/7 II liga: 1-1 2007/8 II liga: 2-0 2008/9 Ekstraklasa: 1-1 2009/10 Ekstraklasa: 1-2 2010/11 Ekstraklasa: 2-1 2011/12 Ekstraklasa: 1-0 2012/13 Ekstraklasa: 1-1 2013/14 Ekstraklasa: 1-0 2014/15 Ekstraklasa: 3-0 2015/16 Ekstraklasa: 0-0 2016/17 Ekstraklasa: 0-0 2017/18 Ekstraklasa: 3-2, 3-1 2018/19 Ekstraklasa: 0-2 2019/20 Ekstraklasa: 2-2, 1-2