W pierwszej połowie wśród kibiców mogła wrócić wiarę w Ekstraklasę. W końcu mecz był rozgrywany w szybkim tempie, nie brakowało też sytuacji i ciekawych zagrań. Śląsk już na początku wyszedł na prowadzenie. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym Riera Ortega umiejętni obrócił się w polu karnym, dośrodkował przed bramką, a piłkę głową do siatki skierował Celeban. Po tej bramce Lechia próbowała ataków pozycyjnych i stwarzała zagrożenie. Prawą stronę dośrodkowywać próbował Stolarski, z drugiej strony szarżował Wawrzyniak. Najlepszą okazję miał Marco Paixao. Otrzymał piłkę na siódmym metrze, ale uderzył nad poprzeczką. Chwilę później świetną wymianę podań mieli Stolarski z Flavio Paixao, ale nie skończyło się ono uderzeniem. Uderzył za to Śląsk i znów z przytupem. Chrapek świetnie podał do Koseckiego, ten dopadł do piłki przed Kuciakiem i skierował piłkę do pustej bramki. Pomocnik Śląska fetował, a Słowak mógł sobie pluć w brodę, bo ta bramka idzie na jego konto. - Coraz lepiej się rozumiemy. Gra wygląda fajnie i punkty muszą zostać we Wrocławiu. Mam nadzieję, że w drugiej połowie będziemy wyglądali jak w pierwszej - mówił w przerwie przed kamerami nc+ Michał Chrapek. Już po 10 minutach było wiadomo, że tak jednak nie będzie. Śląsk w przerwie jakby uciął sobie drzemkę i drugą połowę zaczął mocno śnięty, a goście wiedzieli co z tym zrobić. Najpierw świetnie skrzydłem przedarł się Stolarski, dograł idealnie do M. Paixao i Portugalczyk musiał zmieścić ją w siatce. Zawodnicy Śląsk jeszcze dumali jak doszło do straty bramki, gdy już był remis. Łukasik dośrodkował z rzutu rożnego, ale naciskany M. Paixao potrafił zająć dogodną pozycję i precyzyjnym strzałem głową zmieścił piłkę w siatce. Było 2-2 i wydawało się, że gospodarzy opuściły siły, tymczasem Lechia chwilę się wyszalała i do głosu znów doszedł Śląsk. A dokładniej Celeban, choć po raz kolejny z wielką pomocą Kuciaka. Bramkarz Lechii, który w poprzednim sezonie był podporą zespołu, znów się pomylił. Tym razem źle obliczył wysokość dośrodkowania, minął się z piłką, a Celeban już wiedział co zrobić z takim prezentem i strzałem głową (a jakże!) skierował piłkę do siatki. Po trzech kolejkach Śląsk i Lechia mają po trzy punkty. Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 3-2 (2-0) Bramki: Celeban (5., 80.), Kosecki (31.) - M. Paixao (48., 53.).Raport meczowy - TUTAJEkstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole