Zapis relacji na żywo z meczu Śląsk - Lechia Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Przed meczem Śląsk był zdecydowanie bliżej utrzymania w Ekstraklasie niż Lechia. Teraz, po dość łatwym zwycięstwie podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego, jest to tym bardziej aktualne. Bohaterem spotkania został niewątpliwie Marcin Robak, autor pierwszego gola dla gospodarzy, który był jednocześnie 100. trafieniem w Ekstraklasie napastnika Śląska. Nie udało się to dotychczas żadnemu zawodnikowi tego klubu. Te 100 bramek Robak strzelał dla wielu zespołów - oprócz wrocławian, także dla Korony, Widzewa, Piasta, Pogoni i Lecha. Gol Robaka na 1-0, z rzutu karnego, został poprzedzony niefortunnym zagraniem ręką Flavio Paixao we własnym polu karnym. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości i od razu wskazał na "jedenastkę", pewnie wykorzystaną przez napastnika Śląska mocnym strzałem z prawy róg bramki Kuciaka. Do tego czasu gra była wyrównana, choć znakomitą okazję wypracowali sobie wrocławianie, gdy po podaniu piętą Robaka Pich mocno strzelił w poprzeczkę. Po pierwszej bramce Śląsk poszedł za ciosem. Znowu w głównej roli wystąpił Pich, tym razem idealnie podając do Koseckiego, który - mając przed sobą tylko bramkarza - lekkim strzałem wykorzystał okazję. Zawodnicy Lechii szybko się podnieśli i nawiązali kontakt za sprawą Peszki, który wykorzystał znakomite podanie na wolne pole od Paixao i wygrał pojedynek ze Słowikiem. Gdy wydawało się, że I połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, znowu pokazał się Kosecki. Jego ładny strzał z pola karnego znalazł drogę do siatki tuż przy słupku. Po przerwie Śląsk miał szansę na podwyższenie prowadzenia, ale po mocnym strzale Picha Kuciak wybił piłkę niemal z linii bramkowej. Pomocnik Śląska miał jeszcze jedną okazję, po podaniu Robaka, ale pogubił się w polu karnym. Generalnie jednak wrocławianie oddali inicjatywę i cofnęli się, czekając na ataki Lechii. W drużynie gości bliski celu był Joao Oliveira, jednak jego uderzenie zza pola karnego minimalnie przeszło nad poprzeczką. Idealną okazję na 4-1 miał ponownie Pich. W zasadzie trudno wyjaśnić, dlaczego nie trafił do pustej bramki, bo podaniu Koseckiego wzdłuż bramki. Po przeciwnej stronie już zapowiadało się, że Lechia będzie miała rzut karny, ale po konsultacji z systemem VAR sędzia Gil cofnął decyzję. Faul na Paixao wprawdzie był, ale wcześniej - przed dośrodkowaniem - piłka opuściła boisko. Do końca spotkania było jeszcze kilka ostrych spięć, m.in. z udziałem Koseckiego, ale wynik już się nie zmienił. Śląsk praktycznie zapewnił sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 3-1 (3-1) 1-0 Robak (26.) 2-0 Kosecki (30.) 2-1 Peszko (38.) 3-1 Kosecki (45+1.) Sędziował: Paweł Gil Widzów: 14 314 Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - sprawdź!