Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy Po dwóch kolejkach Śląsk ma na swoim koncie zero punktów i zero strzelonych goli. W poniedziałek wrocławianie przegrali w Lubinie z KGHM Zagłębiem 0-1 grając całą drugą połowę z przewagą jednego zawodnika i tracąc gola w doliczonym czasie. Trener Urban zdradził, że po tym spotkaniu w szatni jego zespołu panował grobowy nastrój. - Była żałoba, bo byliśmy przekonani, że to spotkanie powinniśmy wygrać. Takie mecze trzeba koniecznie kończyć pozytywnym rezultatem. Jesteśmy świadomi, że początek sezonu w naszym wykonaniu nie jest udany i potrzebujemy koniecznie punktów - dodał szkoleniowiec. W kolejnym pojedynku nie będzie jednak Śląskowi o nie łatwo, bo zmierzy się z silną i mającą wysokie aspiracje Lechią. Dla podopiecznych trenera Urbana będzie to pierwszy pojedynek w tym sezonie na własnym boisku i to powinien być ich duży atut. - Lechia może spróbować zagrać z nami jak z Wisłą Płock, czyli trzema obrońcami. Wiemy, że nasi rywale mają swoje problemy, jeżeli chodzi o kontuzje i to na pewno będzie miało wpływ na ich taktykę - przyznał Urban. Szkoleniowiec wrocławian będzie miał w piątek wszystkich zawodników do dyspozycji poza kontuzjowanym Kamilem Dankowskim i przechodzącym rehabilitację po urazie Adamem Kokoszką. Nie ukrywał, że w porównaniu ze starciem z Zagłębiem w wyjściowej jedenastce może dojść do zmian. - Ostatnio w Lubinie, mimo złego wyniku, nie zagraliśmy źle. To jednak nie wyklucza pewnych zmian, bo mamy w głowie kilka wariantów ustawienia drużyny na mecz z Lechią. Od tego, który wybierzemy, będzie zależeć, kto zagra - wyjaśnił. Statystyki z poprzedniego sezonu przemawiają za Lechią, która wygrała w Gdańsku 3-0, a we Wrocławiu było 0-0. Ostatni raz biało-zieloni gola w stolicy Dolnego Śląska zdobyli jednak bardzo dawano temu, bo w kwietniu 2013 roku. Początek meczu w piątek o godz. 20.30.Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczuTutaj znajdziesz tekstową relację na żywo na urządzenia mobilne