Piłkarz w najbliższych dniach ma podpisać ze Śląskiem dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia.Tarasovs w ostatnim sezonie był zawodnikiem tureckiego Giresunsporu Kulubu. W minionym sezonie środkowy obrońca, mogący grać również w pomocy, rozegrał piętnaście spotkań i strzelił dwa gole.Do Turcji trafił latem 2016 roku z Jagiellonii Białystok. W jej barwach rozegrał w sumie 46 spotkań i zdobył trzy bramki. W pamięci kibiców zapisał się zwłaszcza wydarzeniem, jakie miało miejsce 20 maja 2015 roku, tuż po zakończeniu spotkania "Jagi" z Legią Warszawa. Stołeczni piłkarze wygrali mecz 1-0, strzelając bramkę w doliczonym czasie gry, po wątpliwym rzucie karnym.Wściekły Tarasovs postanowił zamanifestować swoją złość po spotkaniu, kopiąc w mikrofon, który trafił w rzeczniczkę Legii, Izabelę Kuś. To na Koseckiego, wówczas piłkarza "Wojskowych", podziałało, jak płachta na byka. Krewki skrzydłowy natychmiast ruszył w stronę Łotysza, a gdy ten zniknął w szatni, jeszcze długo domagał się spotkania w cztery oczy. "Dajcie mi tego z długimi włosami!" - krzyczał Kosecki pod szatnią gości.Dziś po długich włosach Tarasovsa nie ma już śladu. Czy podobnie jest z niechęcią pomiędzy oboma piłkarzami? WG<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: terminarz nadchodzącego sezonu!</a>