Po dwóch pierwszych ligowych kolejkach Śląsk miał na koncie zero punktów i zero zdobytych goli. Ale w kolejnych ośmiu spotkaniach wrocławianie ani razu nie schodzili z boiska pokonani i wygrali w tym czasie m.in. z Legią Warszawa (2:1) i Lechem Poznań (2:0), czyli zespołami uważanymi za głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. Podopieczni trenera Jana Urbana w obu tych pojedynkach byli zdecydowanie lepszą drużyną. Aktualnie Śląsk jest w tabeli piąty i ma tylko trzy oczka straty do prowadzącego Górnika Zabrze. W porównaniu do meczu z Legią rozegranego niemal w tym samym czasie w poprzednim sezonie, w pierwszej jedenastce Śląska doszło aż do dziewięciu zmian. Pozostali tylko Mariusz Pawelec i Piotr Celeban. Porównując spotkanie z Lechem pozostaje już tylko ten drugi. Cotra przyznał, że w piłce nożnej po tak wielkich zmianach nie jest łatwo budować coś nowego, co by od razu dobrze funkcjonowało. "Początek mieliśmy ciężki, ale wygląda to coraz lepiej. Cieszą zwycięstwa przeciwko Lechowi i Legii, bo dodają pewności siebie, a wtedy wszystko lepiej działa. Potrzebujemy jednak jeszcze czasu, bo to nie jest tak, że jedna, czy dwie wygrane i wszystko już jest dobrze poukładane" - wyjaśnił. Do starcia z Lechem Śląsk w każdym meczu tracił przynajmniej jednego gola. Trener Urban od pewnego czasu przed każdym następnym spotkaniem mówił, że jest to problem, nad rozwiązaniem którego cały czas pracują. W piątek z zespołem z Poznania wrocławianie w końcu nie dali sobie strzelić gola. "Rozmawialiśmy o tej passie wiele razy i nikt nie był z tego zadowolony, zwłaszcza my z bloku obrony. Skupialiśmy się przed każdym spotkaniem, ale zawsze się zdarzały proste błędy i traciliśmy gola. Dlatego teraz cieszy, że przez 90 minut udało się zachować czyste konto, zwłaszcza, że udało się to z takim groźnym zespołem. Oni mieli może z jedną sytuację bramkową" - skomentował Serb. Śląsk ma jeszcze jedną passę do przełamania. Wrocławianie w tym sezonie jeszcze nie wygrali na wyjeździe. Na pięć spotkań na boisku rywala zanotowali trzy remisy i dwa razy schodzili z boiska pokonani. "Teraz cieszymy się z wygranej z Lechem, bo to nie był łatwy rywal i łatwy mecz, ale już od poniedziałku zaczynamy myśleć o wyjazdowym spotkaniu z Sandecją. Chcemy przerwać tę serię meczów bez wygrania na wyjeździe i tam zwyciężyć. Wierzę, że tak się stanie, bo mamy zespół, który stać też na zwycięstwa na boisku rywala" - zapowiedział Cotra. Mariusz Wiśniewski