Śląsk rozpoczął sezon nadspodziewanie dobrze. W czterech meczach zdobył 10 punktów i liczył na kolejne, żeby utrzymać pozycję lidera. Cracovia natomiast szybko pożegnała się z europejskimi pucharami, ale z każdym spotkaniem jej gra wygląda lepiej, czego dowodem są dwa zwycięstwa z rzędu. Podopieczni Michała Probierza chcieli we Wrocławiu podtrzymać dobrą passę. Lepiej pojedynek rozpoczęli gospodarze. Wrocławianie stosowali agresywny pressing blisko pola karnego "Pasów" przez co goście mieli problemy z dokładnym wyprowadzeniem piłki. Optyczna przewaga Śląska nie przełożyła się jednak na sytuacje podbramkowe. Pierwsi doskonałą okazję na strzelenie gola mieli przyjezdni. W 13. minucie Pelle van Amersfoort znakomicie zagrał z lewego skrzydła do Mateusza Wdowiaka, który stanął oko w oko z Matuszem Putnockym. Zawodnik Cracovii uderzył prawą nogą, ale bramkarz Śląska zdołał odbić piłkę. Wdowiak dostał szansę na poprawkę. Tym razem strzelił lewą, ale bardzo niecelnie. Chwilę później bliski szczęścia był van Amersfoort. Holender przymierzył technicznie jednak pomylił się minimalnie.Śląsk stwarzał największe zagrożenie po stałych fragmentach gry. Po pół godzinie gospodarze mieli na koncie już pięć rzutów rożnych, a Cracovia zero. I właśnie wtedy lider Ekstraklasy objął prowadzenie. Z narożnika boiska dośrodkował Przemysław Płacheta. Israel Puerto zgrał głową do Roberta Picha, który opanował piłkę prawą nogą i z półobrotu uderzył lewą. Peszković nie miał żadnych szans.Gospodarze złapali wiatr w żagle. W 38. minucie Cracovia miała dużo szczęścia. Piłka po strzale Płachety z dystansu odbiła się od Davida Jablonsky'ego i minimalnie przeleciała obok słupka. Gdyby leciała w światło bramki, to Peszković nie zdołałby zapobiec utraty gola.W końcówce pierwszej części Cracovia jeszcze poderwała się walki i niewiele brakowało, a doprowadziłaby do wyrównania. Janusz Gol kapitalnie zagrał do van Amersfoorta, który strzelił z 12 metrów po ziemi. Putnocky wyciągnął się jak struna i końcami palców zdołał odbić piłkę. Trener "Pasów" Michał Probierz zdecydował, że na drugą połowę nie wyjdzie już Wdowiak. Jego miejsce zajął Rubio Lopez. Po przerwie Śląsk ruszył do natarcia, żeby podwyższyć prowadzenie. W 51. minucie Płacheta przełożył sobie piłkę na lewą nogę i strzelił z 12 metrów, ale prosto w Peszkovicia. Kilka minut później Płacheta popędził lewym skrzydłem i zagrał do Lubambo Musondy. Ten jednak nie trafił czysto w piłkę z około 20 metrów. W 62. minucie gospodarze krótko rozegrali rzut rożny. Mocna wrzutka Brozia, która omal nie skończyła się golem. Piłka przeleciała tuż obok słupka.Z czasem inicjatywę przejęła Cracovia. Gospodarze cofnęli się, czekając na okazję do kontry. Wysiłki "Pasów" przyniosły efekt w 72. minucie. Ołeksij Dytiatjew walczył o górną piłkę z Wojciechem Gollą i futbolówka trafiła do Rubio. Rezerwowy "Pasów" popisał się znakomitym strzałem "nożycami" i mieliśmy 1-1.Później w krótkim odstępie czasu Dytiatjew miał dwie doskonałe okazje, żeby strzelić gola. Najpierw uderzył głową po dośrodkowaniu Gola, ale fantastycznie spisał się Putnocky. Chwilę później Dytiatjew znów wyskoczył najwyżej (Hanca dośrodkował), a piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.W 84. minucie Peszković uchronił swój zespół przed stratą gola, kiedy dwukrotnie zatrzymał strzały Płachety i jeszcze Daniela Szczepana. Trzy minuty później nie miał nic do powiedzenia. Kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się rezerwowy Mateusz Cholewiak. Cracovia nie poddała się i w doliczonym czasie gry mogła uratować punkt. Sergiu Hanca miękko wrzucił piłkę do zamykającego akcję Cornela Rapy, który strzelił z woleja, ale fantastycznie obronił Putnocky. Jeszcze w akcji mieliśmy VAR. Sędzia Daniel Stefański sprawdzał, czy nie było zagrania piłki ręką przez Dino Sztigleca. Okazało się, że nie ma mowy o rzucie karnym i arbiter zagwizdał po raz ostatni w tym spotkaniu. Po meczu powiedzieli: Michał Probierz (trener Cracovii): "Zaczęliśmy trochę nerwo to spotkanie, ale po dziesięciu minutach uspokoiliśmy grę i gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacji, otworzyli wynik meczu, to mógł się on inaczej potoczyć. Ale to tak w piłce jest i nie ma co gdybać. Po stracie gola za szybko chcieliśmy wyrównać i Śląsk miał szanse na kontrataki. Spodziewaliśmy się, że po przerwie Śląsk się cofnie i będzie chciał grać z kontry i tak się stało. Wróciliśmy do gry, zdobyliśmy gola i wydawało się, że jeden i drugi zespół może przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nie wykorzystaliśmy swojego momentu zaraz po bramce, bo mogliśmy wtedy zdobyć drugiego gola. I później Mateusz Cholewiak zdobył pięknego gola. Nie można dopuszczać, aby po kontrataku tracić tak gola, trzeba to przerwać. Oba zespoły stworzyły dzisiaj ciekawe widowisko. Trudno mi mówić o tej sytuacji z ostatniej minuty. Z tego ujęcia kamery, co ja widziałem, ciężko ocenić, czy była ręka". Viteżslav Laviczka (trener Śląska): "Jeszcze jestem cały spocony z tych nerwów. Widzieliśmy dobry mecz, z dobra atmosferą na trybunach. Podziękowania dla kibiców. Na boisku to była bitwa o każdy metr. Jestem zadowolony, że utrzymaliśmy mentalność zwycięstwa. Cracovia walczyła o punkty, miała swoje okazje. Chcieliśmy bardzo wygrać, wprowadziliśmy nowych zawodników na boisko, którzy dali nową energię. W końcówce zrobiliśmy błąd taktyczny, po którym poszła kontra i była ta sytuacja z weryfikacją wideo". RK Śląsk Wrocław - Cracovia 2-1 (1-0) Bramki: 1-0 Robert Pich (30), 1-1 Ruben Huesca (81), 2-1 Mateusz Cholewiak (87). Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Michał Chrapek, Przemysław Płacheta. Cracovia: Ruben Huesca, Ołeksij Dytiatjew. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 16 702. Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Łukasz Broź, Israel Puerto, Wojciech Golla, Dino Sztiglec - Lubambo Musonda (74. Mateusz Cholewiak), Michał Chrapek (89. Adrian Łyszczarz), Jakub Łabojko, Robert Pich, Przemysław Płacheta - Erik Exposito (82. Daniel Szczepan). Cracovia: Michal Peszković - Cornel Rapa, Ołeksij Dytiatjew, David Jablonsky, Diego Ferraresso - Mateusz Wdowiak (46. Ruben Huesca), Janusz Gol, Pelle van Amersfoort (85. Filip Piszczek), Sylwester Lusiusz (88. Daniel Pik), Sergiu Hanca - Rafael Lopes. Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Cracovia Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy