Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć Ryszarda Urbanka, byłego trenera m.in. Śląska. Zdecydowanie lepiej ten mecz zaczęli gospodarze, którzy już w siódmej minucie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym dla Cracovii piłkarze Śląska wyprowadzili zabójczą kontrę. Ryota Morioka podał do Petera Grajciara, który przejął piłkę na własnej połowie i popędził z nią do przodu. Ponieważ Damian Dąbrowski cały czas się cofał, to Słowak w końcu uderzył z około 20 metrów, a futbolówka, jeszcze po rykoszecie, wylądowała w siatce. "Pasy" rozkręcały się powoli. W 26. minucie Krzysztof Piątek znalazł przed polem karnym Marcina Budzińskiego, jednak pomocnik Cracovii strzelił za wysoko. W 33. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Cetnarskiego, "główkował" Miroslav Czovilo, ale na posterunku był L'ubosz Kamenar. Chwilę później zza pola karnego przymierzył Piątek, jednak znowu górą był słowacki bramkarz. Z kolei w 41. minucie Piątek zacentrował z prawej strony, uderzeniem głową popisał się Mateusz Szczepaniak, ale zrobił to za słabo, by zaskoczyć Kamenara. Po zmianie stron gospodarze znowu wyprowadzili skuteczną kontrę. W 57. minucie zaczął ją na lewej stronie Augusto, który podał do Morioki, a Japończyk bardzo efektownie odwrócił się z piłką w polu karnym, mijając Tomasza Brzyskiego, natomiast okazję sfinalizował Grajciar. Było to drugie trafienie Słowaka nie tylko w tym meczu, ale i w tym sezonie. Cracovia szybko jednak odpowiedziała. W 64. minucie rzut rożny wykonywał Cetnarski, piłka przeszła na drugą stronę, gdzie dopadł do niej Jakub Wójcicki i dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Czovilo, kierując futbolówkę do siatki. To szósty gol najskuteczniejszego piłkarza "Pasów" w bieżących rozgrywkach. W 70. minucie powinien być remis. Czovilo wymienił piłkę z Budzińskim, podał do stojącego na linii pola karnego Piątka, który oddał strzał z półobrotu, Kamenar sparował futbolówkę do boku, gdzie dopadł do niej Cetnarski, ale dobitkę w spektakularny sposób również obronił słowacki bramkarz. Sześć minut później z lewej strony dośrodkował Tomasz Vestenicky, uderzenie głową oddał Czovilo, piłka jednak o pół metra minęła słupek wrocławskiej bramki. Cracovia nacierała, a najgroźniej było, gdy pole karne rywala atakował Czovilo. Pomocnik "Pasów" nie miał jednak łatwego życia, bo przeciwnicy, nie przebierali w środkach, żeby go zatrzymać, ciągnąc za koszulkę, i przynajmniej raz sędzia Piotr Lasyk powinien podyktować "jedenastkę", o co duże pretensje miał sztab gości z trenerem Jackiem Zielińskim na czele. W doliczonym czasie Cracovii udało się wyrównać. W pole karne wpadł rezerwowy Erik Jendriszek, naciskał go Augusto, Słowak padł na murawę, a arbiter odgwizdał przewinienie. Do "jedenastki" podszedł Dąbrowski i pewnym strzałem pokonał Kamenara. W zakończonych już meczach tej serii Arka Gdynia przegrała z Pogonią Szczecin 0-3, Wisła Kraków pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, a Wisła Płock doznała porażki z Górnikiem Łęczna 1-2. Śląsk Wrocław - Cracovia 2-2 (1-0) Bramki: Grajciar (7., 57.) - Czovilo (64.), Dąbrowski (90.+4, karny). Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 6482. Po meczu powiedzieli: Jacek Zieliński (trener Cracovii): - Jak się przegrywa 0-2 i jak się wyciąga w ostatniej sekundzie meczu na 2-2 to trzeba być zadowolonym. Duże uznanie dla chłopaków, że walczyli od końca i wierzyli do końca. My przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty i to chyba było widać. Koszmarne błędy jakie popełniliśmy w obronie sprawiły, że cieszymy się z tego punktu. - Tak to już bywa, że plany ulegają zmianie podczas trwania spotkania. To była gonitwa, odrabianie strat i bardzo szanujemy ten punkt. Tej nerwowej końcówki i tych pretensji by nie było, gdyby sędzia wykazał się konsekwencją i wcześniej podyktował dwa karne za faule na Miroslavie Czovilo. Ten chłopak dobrze gra głową i wszyscy o tym wiedzą. Dlatego, aby go powstrzymać, jego walki z obrońcami wyglądają jak pojedynki w klatkach. Niby wszyscy się z tym zgadzają, ale tylko kiwają głowami i w następnym meczu wygląda to podobnie. Mariusz Rumak (trener Śląska): - Powinienem być smutny i jestem. Nie wiem za bardzo co powiedzieć. To dla nas strata punktów. Nie widziałem na wideo, czy był karny, czy nie. Myślę, że zespół, który dzisiaj prowadziłem może się czuć zwycięski. Były trudne momenty, ale jeżeli tak się będziemy prezentowali w kolejnych meczach, to jestem spokojny o kolejne punkty. Nie chcę oceniać pracy sędziego. Nie widziałem, czy był karny, ale widziałem, że 30 sekund wcześniej był aut dla nas. Gramy do końcowej linii i mamy koniec meczu. Ale ktoś tam powiedział: to tylko aut. Ale z tego poszła akcja i rzut karny. Cóż ja mogę powiedzieć o sędziowaniu? Za tydzień jest kolejny mecz.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2016-2017,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy</a>