W pierwszej połowie we Wrocławiu wiało nudą. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Groźnych sytuacji obie drużyny stworzyły sobie bardzo niewiele. W 11. minucie Deniss Rakels otrzymał piłkę w polu karnym, oddał niezły strzał, ale Mariusz Pawełek był czujny i zdołał odbić to uderzenie. Śląsk wyszedł z kontrą, Flavio Paixao był bliski wpakowania piłki do bramki, jednak w ostatniej chwili, z linii bramkowej futbolówkę wybił Marcin Budziński. Swoją szansę w pierwszej odsłonie gry miał jeszcze Miroslav Czovilo, który trafił w spojenie bramki Pawełka. W 39. minucie sędzia powinien wskazać na "wapno", kiedy Bartosz Rymaniak dotknął piłki ręką we własnym polu karnym. Po zmianie stron więcej okazji stworzyła sobie Cracovia, jednak nie potrafili zdobyć choćby jednego gola. Najlepsze okazje marnowali Dawid Nowak i Budziński. Pod drugą bramką Tomasz Hołota w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Krzysztofa Pilarza, a Robert Pich w dogodnej sytuacji pokazał, że potrafi świetnie dryblować, jednak po efektownej sztuczce technicznej nie potrafił skierować piłki do bramki Cracovii. Autor: Aleksander Sarota Po meczu powiedzieli: Robert Podoliński (trener Cracovii): -Bardzo cieszymy się z punktu. Cieszy mnie jeszcze jedna rzecz, że nie straciliśmy gola. Cracovia dawno nie zagrała z tyłu na zero. Mieliśmy plan na ten mecz, aby omijać środek pola, gdzie Śląsk jest najgroźniejszy, i grać długimi piłkami. I to się nam długimi momentami udawało. Mimo sytuacji, jakie miał Śląsk, udało się nie stracić bramki a przy odrobinie szczęścia mogliśmy sami coś strzelić i się nawet pokusić o zwycięstwo. Ale krok po kroczku idziemy do przodu. Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): - Myślę, że kibice oglądali dobre widowisko. Zabrakło tylko bramek. Zastanawia mnie, co trzeba zrobić, aby był rzut karny? W Bełchatowie z kapelusza dwa przeciwko nam, a dzisiaj w podobnej sytuacji, już dla nas nie. Mieliśmy bardzo dobre 20 minut, kiedy graliśmy krótkimi podaniami i mogliśmy wtedy zdobyć gola. Nasza otwarta gra sprawiła, że Cracovia miała też swoje sytuacje i dlatego remis uważam za sprawiedliwy. Ja jeszcze u siebie nie przegrałem i twierdza Wrocław dalej stoi. Krzysztof Danielewicz bardzo chciał zagrać i w końcu mógł dostać szansę. Musiałem go hamować, aby nie zaczął za mocno. To chłopak z Parasola Wrocław, tu zaczynał grać i nie jest prawdą, że coś ukradliśmy Cracovii. Bardzo dobry debiut. Śląsk Wrocław - Cracovia 0-0 Żółte kartki - Śląsk Wrocław: Krzysztof Danielewicz, Tomasz Hołota, Tom Hateley, Lukas Droppa. Cracovia Kraków: Miroslav Czovilo, Mateusz Żytko. Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 8150. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz terminarz, wyniki, tabelę i strzelców Ekstraklasy</a>