<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/slask-wroclaw-arka-gdynia,4992" target="_blank">Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/slask-wroclaw-arka-gdynia,id,4992" target="_blank">Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Na inaugurację sezonu Śląsk przegrał z Arką 0-2 i był żądny rewanżu przed własną publicznością. Dlatego już od pierwszych minut podopieczni Jana Urbana rzucili się do ataku i zepchnęli rywala do defensywy. Groźne okazje Śląsk zaczął tworzyć po upływie 20 minut, kiedy to długimi momentami nie wypuszczał Arki z jej połowy. Zakotłowało się po serii rzutów rożnych i strzale Piotra Celebana, ale świetną interwencją popisał się wówczas Pavels Steinbors. Szczęścia próbował też duet napastników Marcin Robak - Arkadiusz Piech, lecz ich uderzeniom brakowało precyzji. Arka odpowiadała kontratakami. Najpierw debiutujący w Ekstraklasie 18-letni Szymon Nowicki mógł zdobyć bramkę, ale zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i uprzedził go Jakub Wrąbel. Bardzo dobrą okazję miał też Ruben Jurado, który przyjął piłkę na piątym metrze, wygrywając walkę o pozycję z Mariuszem Pawelcem. W ostatniej chwili jego uderzenie zablokował wślizgiem wracający Robert Pich. Te dwie sytuacje podziałały na wrocławian drażniąco i ci ponownie rzucili się do ataku. Po uderzeniu Picha i interwencji Steiborsa blisko bramki samobójczej był Damian Zbozień, lecz piłka szczęśliwie dla niego przeleciała ponad bramką. Koniec pierwszej połowy należał jednak do gości. Najpierw Mateusz Szwoch fatalnie spudłował w sytuacji sam na sam z Wrąblem, ale ostatnia akcja przed przerwą w końcu zakończyła się golem. Po rzucie rożnym pięknym strzałem głową popisał się Antoni Łukasiewicz, który w przeszłości był zawodnikiem Śląska. Zdobytą bramkę arkowcy celebrowali "kołyską". Drugą część obie drużyny rozpoczęły od mocnych uderzeń, a szczęścia - lecz bez powodzenia - próbowali Grzegorz Piesio i Michał Chrapek. Strzał pierwszego obronił bramkarz, drugi uderzył ponad bramką. Sytuacja gospodarzy skomplikowała się w 52. minucie, gdy Arka strzeliła drugiego gola po stałym fragmencie gry. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Sergieja Kriwca próbował wybijać Pawelec, ale nie uczynił tego szczęśliwie. Piłka spadła na głowę Zbozienia, a po nieporozumieniu Wrąbla z Tarasovsem wpadła do bramki. Gospodarze nie poddali się i dalej atakowali. Przyniosło to skutek w 66. minucie, gdy fenomenalnym strzałem przewrotką gola kontaktowego strzelił Piech. Pawelec wrzucił piłkę z autu bezpośrednio w pole karne, a Piech złożył się do strzału z którego może być naprawdę dumny. Gol kolejki! Kibice we Wrocławiu poderwali się z miejsc już po chwili, kiedy Marcin Robak głową skierował piłkę do bramki. Do remisu jednak nie doprowadził, gdyż był na metrowym spalonym. 10 minut przed końcem czerwoną kartką ukarany został Augusto, który powalił na ziemię wychodzącego na czystą pozycję Patryka Kuna. Sytuacja Śląska zmieniła się wówczas na arcytrudną. Mimo że wrocławianie do końca próbowali wywalczyć choć punkt, ostatecznie przegrali jedną bramką. Wynik ten oznacza, że Arka przeskoczyła w tabeli swoich dzisiejszych rywali. Problemem Śląska są też obejrzane kartki, które wykluczą z następnego meczu z Zagłębiem Lubin Augusto, Pawelca, Chrapka i Koseckiego. Wojciech Górski Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 1-2 (0-1) Bramki: 0-1 Łukasiewicz (45+1.), 0-2 Zbozień (52.), 1-2 Piech (66.) Czerwona kartka: Augusto (80.) <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank"> </a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - zobacz!</a>