Rumakowi powodów do uśmiechu dostarczyły dwa aspekty. - Pierwszy to występ Idzika, który bez najmniejszych kompleksów radził sobie na boisku w pierwszej połowie, a drugi to fakt, że po raz drugi nie straciliśmy gola - powiedział były szkoleniowiec Lecha. Spytany o to, czemu Śląsk nie próbował odważniej zaatakować, skoro gospodarze radzili sobie bardzo niemrawo, odpowiedział: - Legia grała dobrze, nie mieliśmy sytuacji, bo nam na to nie pozwoli. Mogliśmy coś strzelić, ale zabrakło nam wykończenia, choć przynajmniej jedna okazja ku strzeleniu gola była. To drugi mecz z rzędu, który Śląsk kończy bez strzelonego gola. Mimo tego nawet na ławce zabrakło Bence Marvo, który pod koniec tygodnia wreszcie formalnie został zawodnikiem Śląska. Tak nieobecność tego napastnika wytłumaczył szkoleniowiec wrocławian. - Piłkarze, którzy grają, trenują ciężko i nie mogę wstawić kogoś, kto nie trenuje. Są Idzik, Kamil Biliński, którzy trenują na maksa z pierwszym zespołem - zakończył. Krzysztof Oliwa