<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/slask-wroclaw-hannover-96,3487">Zobacz zapis tekstowej relacji na żywo z tego wydarzenia!</a> Trener Orest Lenczyk zamieszał wyjściowym składem mistrzów Polski. W bramce zamiast Mariana Kelemena wystąpił Rafał Gikiewicz, dwójkę stoperów tworzyli Marcin Kowalczyk i Tomasz Jodłowiec, a Sebastian Mila grał jako wysunięty napastnik. Johan Voskamp i Sylwester Patejuk towarzyszyli Słowakowi na ławce rezerwowych, a Cristian Diaz, który miał obrazić szkoleniowca, nie znalazł się nawet w kadrze i to już raczej mu nie grozi. W początkowych minutach gospodarze oddali trzy groźne strzały na bramkę rywali. Uderzenia Roka Elsnera i Waldemara Soboty były minimalnie niecelne, natomiast Sebastiana Mili z rzutu wolnego sparował Ron-Robert Zieler. Tylko że piłkarze Hannover 96 szybko pokazali Śląskowi, kto będzie rządził we Wrocławiu. Już w siódmej minucie z prawego skrzydła zacentrował Steve Cherundolo, a niepilnowany Lars Andreasen przymierzył z ośmiu metrów. W identyczny sposósb padła druga bramka dla średniaka Bundesligi. Długi przerzut na lewe skrzydło, gdzie Christian Pander miał dużo czasu, by znaleźć rozwiązanie akcji - wycofał do nadbiegającego Jana Schlaudraffa, który przymierzył z 16 metrów. Mistrzowie Polski przebudzili się na chwilę w 35. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Mila, Sergio Pinto przedłużył piłkę głową, którą przejął Jodłowiec i strzelił nie do obrony z 11 metrów. Radość piłkarzy Śląska trwała tylko pięć minut. Schlaudraff rozegrał na jeden kontakt piłkę z Larsem Stindlem, a ten drugi uderzając z kąta pokonał R. Gikiewicza. Lenczyk nie mając nic do stracenia wpuścił po przerwie Voskampa i Patejuka. Były skrzydłowy Podbeskidzia Bielsko-Biała szybko się pokazał strzalając gola, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną Jak pokazały powtórki nie miał racji. Podanie Mili było idealnie w tempo. Chwilę później bramkę mogli zdobyć goście. Sergio Pinto prostopadle zagrał do Didiera Ya Konana, po którego strzale piłka minęła R. Gikiewicza, ale dobrze zaasekurował go Kowalczyk. W 54. minucie wrocławianie znowu strzelili kontaktowego gola. Patejuk wymienił piłkę z Voskampem i pobiegł prawą stroną, by po wpadnięciu w pole karne precyzyjnym uderzeniem przy słupku pokonać Zielera. To nie był koniec dobrej gry mistrzów Polski. W 61. minucie Mila dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Przemysława Kaźmierczaka, który uprzedził Felipe i skierował piłkę do siatki. Piłkarze Hannover 96 byli oszołomieni, ale w końcu wzięli się w garść. R. Gikiewicza próbował zaskoczyć Ya Konan, ale bramkarz wspólnie z ofiarnie interwneiującym Mariuszem Pawelcem zażegnali niebezpieczeństwo. Po chwili zza pola karnego strzelał Schlaudraff, jednak piłka po rękach R. Gikiewicza wyszła na rzut rożny. Śląsk chciał to spotkanie wygrać. W 75. minucie szarżującego Patejuka powstrzymał Cherundolo, a chwilę później doszło do kontrowersji. Po wstrzeleniu piłki przez Milę z rzutu wolnego, Stindl przyjmując ją zrobił to nogą, ale ta odbiła mu się i trafiła go w rękę. Piłkarze gospodarzy domagali się rzutu karnego, ale sędzia pozostał niewzruszony. Na ostatni kwadrans Mirko Slomka postanowił wpuści na murawę Artura Sobiecha. Polski napastnik nie został bohaterem, ale zaliczył asystę. W 86. minucie dostał piłkę od Stindla i wycofał do nadbiegającego Manuela Schmiedebacha, który uderzył zza pola karnego i pokonał R. Gikiewicza. Pięć minut wcześniej swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Andreasen, czyli ten, który rozpoczął kanonadę na Stadionie Miejskim. Przymierzył z rzutu wolnego, a piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od słupka. Śląsk Wrocław - Hannover 96 3-5 (1-3) Bramki: Jodłowiec (35.), PatejuK (54.), Kaźmierczak (61.) - Andreasen (7., 81.), Schlaudraff (25.), Stindl (40.), Schmiedebach (86.). Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Mariusz Pawelec, Marcin Kowalczyk, Tomasz Jodłowiec, Patrik Mraz - Waldemar Sobota, Rok Elsner (46. Sylwester Patejuk), Dalibor Stevanović, Przemysław Kaźmierczak, Łukasz Gikiewicz (46. Johan Voskamp) - Sebastian Mila. Hannover 96: Ron-Robert Zieler - Steven Cherundolo, Felipe, Karim Haggui, Christian Pander - Lars Stindl, Sergio Pinto, Leon Andreasen, Szablocs Huszti (66. Manuel Schmiedebach) - Jan Schlaudraff (85. Adrian Nikci), Didier Konan Ya (75. Artur Sobiech). Sędziował Pablo Tagliavento (Włochy). Żółte kartki: Rok Elsner, Tomasz Jodłowiec, Johan Voskamp - Karim Haggui, Szablocs Huszti, Lars Stindl. Widzów: 15 000. <a href="http://forum.interia.pl/dwa-oblicza-legii-ambitny-slask-tematy,dId,2078816">Dwa oblicza Legii. Ambitny Śląsk. Oceń naszych pucharowiczów</a> <a href="http://forum.interia.pl/dwa-oblicza-legii-ambitny-slask-tematy,dId,2078816"></a>