Jak poinformował dyrektor sportowy klubu Krzysztof Paluszek, we wstępnym porozumieniu znalazł się zapis, że właściwy kontrakt zostanie podpisany, jeśli ze strony ŁKS-u, poprzedniego klubu zawodnika, nie padną żadne żądania finansowe związane z ekwiwalentem za wyszkolenie. - Woleliśmy się jednak zabezpieczyć. Jak się okazało, nasza ostrożność się opłaciła, gdyż mimo wszystko ŁKS zażądał pieniędzy. Od tego momentu przestaliśmy być stroną w tej sprawie, a między łodzianami i menedżerem piłkarza rozpoczęły się ponowne rozmowy w sprawie rezygnacji lub obniżenia wysokości ekwiwalentu - mówił dyrektor. Rozmowy nie przyniosły jednak rezultatu, dlatego klub nie podpisze z Gikiewiczem kontraktu. Zawodnik opuścił we wtorek zgrupowanie Śląska w Chorwacji. - Mógł zostać do końca, ale otrzymał propozycję testów w zagranicznym klubie i postanowił skorzystać z okazji. Co ciekawe, polskie przepisy, w przeciwieństwie do zasad FIFA, są tak skonstruowane, że klub zagraniczny nie musi płacić polskiemu ekwiwalentu za wyszkolenie - dodał Paluszek. Jeszcze przed wyjazdem na obóz do Chorwacji klub zabezpieczył się przed ewentualnym odejściem Gikiewicza zapraszając do autokaru występującego w ubiegłym sezonie w Jagiellonii Białystok Remigiusza Jezierskiego. Obecnie nie wiadomo jeszcze, czy zawodnik ten zostanie piłkarzem Śląska. - Decyzje na temat ewentualnych zmian kadrowych zapadną dopiero po powrocie zespołu do Polski - zapowiedział rzecznik prasowy klubu Michał Mazur.