Przy Oporowskiej od lat nie płaci się za remisy, ale piłkarze wynegocjowali przed tym sezonem, że jeśli będą w stanie wywalczyć jeden punkt w meczu z silnym rywalem, tonie zostaną z pustymi rękami. - Chodzi o spotkania z Lechem, Wisłą i Legią. Te drużyny uznaliśmy za zdecydowanie najsilniejsze w ekstraklasie, dlatego nawet za remis z nimi zawodnicy dostaną premię - wyjaśnia Włodzimierz Patalas, przewodniczący rady nadzorczej Śląska.