<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/sandecja-nowy-sacz-arka-gdynia,5156" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/sandecja-nowy-sacz-arka-gdynia,id,5156" target="_blank">Zapis relacji na urządzeniach mobilnych</a> Arka Gdynia przystępowała do meczu z Sandecją Nowy Sącz w glorii finalisty Pucharu Polski (w dwumeczu pokonała Koronę Kielce) i z pozycji dużego faworyta. W poprzednim meczu obu drużyn wiceliderzy grupy spadkowej Arkowcy zdemolowali na własnym stadionie piłkarzy z Małopolski aż 5-0. W Sandecji, rozgrywającej swoje domowe mecze gościnnie w Niecieczy, nie było powodów do radości. Drużyna po raz ostatni zdobyła trzy punkty 17 września w spotkaniu z Bruk-Betem Termaliką, a zatem pozostawała bez zwycięstwa od 22 kolejek! W wyjściowym składzie Sandecji nieco zaskakiwał brak Aleksandra Koleva oraz ustawienie z trójką obrońców. W rolę napastnika wcieli się Filip Piszczek. W Arce z powodu kartek zabrakło Michała Marcjanika i Marcusa da Silvy. Szansę otrzymał debiutant w Lotto Ekstraklasie Grek Achilleas Poungouras, z kolei do pierwszej jedenastki powrócili po dłuższej nieobecności Yannick Sambea Kakoko, Patryk Kun i Siergiej Kriwec. Na początku strzałem na bramkę z około 17. metra postraszył Wojciech Trochim, finalizując bardzo sprytne podanie w polu karnym od Damira Szovszicia. Mocne uderzenie pomocnika gospodarzy zostało jednak zablokowane przez Frederika Helstrupa. W odpowiedzi, po akcji Rubena Jurado, mocny strzał zza pola karnego oddał Kun, ale bardzo wysoko nad bramką. W ósmej minucie szybką akcję przeprowadziła Arka. Warcholak zacentował z lewego skrzydła i w polu karnym Sandecji zrobiło się niebezpiecznie! Obrońcy pogubili się, ale ostatecznie zdołali wybić piłkę. W pierwszym kwadransie wyróżniał się Pawło Ksionz, który parokrotnie pokazał odejście z piłką przy nodze, ale brakowało mu precyzji. Po jednej z akcji zawodnik Sandecji zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta, ale tym strzałem nie mógł zaskoczyć Pavelsa Steinborsa. Po kontrataku ostrą centrą w pole karne posłał Warcholak, nabiegało dwóch piłkarzy Arki, w tym Kun, ale jego strzał został zblokowany przez przytomnie interweniującego Mraza. Bramką zapachniało w 22 minucie. Pojedynek ciało w ciało w polu karnym z Helstrupem wygrał Piszczek i oddał zaskakujący strzał z ostrego kąta. Z blokiem nie zdążył Warcholak i Steinbors został zmuszony do interwencji, bowiem piłka leciała przy bliższym słupku w światło bramki. Trzy minuty później sędzia na chwilę przerwał grę, by zweryfikować sytuację w polu karnym Arki. Po krótkiej konsultacji nie dopatrzył się przewinienia i gra została wznowiona. Niedługo potem aktywny Ksionz znów dał znać o sobie po szybkiej akcji lewym skrzydłem i podaniu od Małkowskiego. Ukrainiec wpadł w pole karne, oddał chytry i mocny strzał, ale piłka przemknęła obok bramki pilnowanej przez Steinborsa. Stadion wzburzył się w 35. min, gdy w polu karnym po walce z dwójką zawodników Arki upadł Filip Piszczek. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia, ani po stronie Helstrupa, ani Poungourasa, który w końcowym fragmencie delikatnie popchnął napastnika gospodarzy. W 42. min doszło do wymuszonej zmiany zgłaszającego problemy mięśniowe Ksionza, a szkoda, bo Ukrainiec był wyróżniającym się zawodnikiem tego spotkania. W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale co z tego, skoro bezbramkowy wynik w ogóle ich nie premiował. Po przerwie Arkowcy wyszli bez zmagającego się z bólem nogi Helstrupa, którego zastąpił Dawid Sołdecki. Dobra gra Sandecji krótko po wznowieniu gry zaowocowała golem, zdobytym po samobójczym trafieniu. Wielkim pechowcem, po wrzutce w pole karne Szovczicia, okazał się Zbozień. Po tym, jak Mraz minął się z dośrodkowaniem, będący za nim obrońca Arki tak nieszczęśliwie trącił piłkę, że zaskoczył Steinborsa. Wszyscy zastanawiali się, jak w nieczęstych dla siebie realiach, będąc na prowadzeniu, poradzi sobie Sandecja. Po utracie bramki trener Ojrzyński od razu zareagował, ściągnął z placu gry Kriwca, a na boisku zameldował się Mateusz Szwoch. Sandecja po zdobyciu bramki zaskakująco szybko zaczęła kraść czas. Wycofała się mocno na własną połowę, z rzadka próbując akcji ofensywnych, a gra w środku pola już nie wyglądała tak skutecznie. Trener Moskal wstrzymywał się z przeprowadzeniem zmian i to w końcu się zemściło w 73. min. Ładnym dośrodkowaniem z prawego skrzydła popisał się Piesio, a wprowadzony chwilę wcześniej Esqueda był niepilnowany w polu karnym i oddał efektowny strzał głową. Trener Ojrzyński miał nosa, bo gola strzelił rezerwowy, a asystą drugiego stopnia popisał się inny zmiennik - Sołdecki. Dopiero po stracie gola trener sądeczan dokonał zmiany, wprowadzając do gry Aleksandyra Koleva w miejsce Bengi. Bułgar prędko miał piłkę po szybkiej kontrze, ale z okolic "16" strzelił lewą nogą nad bramką. Sandecja wróciła do gry, znów tworząc zagrożenie pod bramką Arki m.in. za sprawą Małkowskiego (niebezpieczny strzał z dystansu), czy po wrzutce Bartosza, gdy Trochim fatalnie spudłował w polu karnym uderzeniem z pierwszej piłki. Coś niesamowitego wydarzyło się w 90. minucie! Gracze Arki wbili sobie drugiego gola samobójczego! Marcin Warcholak przy próbie zablokowania dośrodkowania Koleva skierował wślizgiem piłkę do własnej bramki. Kropkę nad "i" w doliczonym czasie postawił zmiennik Adrian Danek, który sfinalizował świetną kontrę. Na końcu okazało się, że również szkoleniowiec Moskal miał nosa do zmian, a jego zespół odniósł arcyważne zwycięstwo w walce o utrzymanie. AG Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia 3-1 (0-0) Bramki: 1-0 Damian Zbozień (50-samobójcza), 1-1 Enrique Esqueda (72-głową), 2-1 Marcin Warcholak (90-samobójcza), 3-1 Adrian Danek (90+4). Sandecja Nowy Sącz: Michał Gliwa - Aleksandru Benga (78. Aleksandyr Kolev), Dawid Szufryn, Patrik Mraz - Jakub Bartosz, Damir Sovsic, Michal Piter-Bucko, Wojciech Trochim (88. Adrian Danek), Maciej Małkowski - Pawło Ksionz (42. Płamen Kraczunow), Filip Piszczek. Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Achilleas Poungouras, Frederik Helstrup (46. Dawid Sołdecki), Marcin Warcholak - Patryk Kun (65. Enrique Esqueda), Andrij Bogdanow, Yannick Kakoko, Grzegorz Piesio - Ruben Jurado, Siergiej Kriwiec (51. Mateusz Szwoch). Żółte kartki: Aleksandru Benga, Maciej Małkowski, Michal Piter-Bucko, Dawid Szufryn - Patryk Kun, Yannick Kakoko, Achilleas Poungouras. Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 807. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2017-2018-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3220,gid,940,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2017-2018-final-grupa-mistrzowska,cid,3,rid,3220,gid,939,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy</a>