<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/sandecja-cracovia,4950" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Sandecja - Cracovia!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/sandecja-cracovia,id,4950" target="_blank">Relacja dostępna także na urządzeniach mobilnych!</a> Nowosądeczanie zaczęli z większym animuszem, jakby grali u siebie, a nie w Niecieczy, i jakby byli ligowym wyjadaczem, a nie beniaminkiem. Gospodarze próbowali grać pressingiem, biegali za piłką, a nakręcał ich Wojciech Trochim. Zawodnik o posturze rugbisty starał się robić wszystko, by nie zostać posądzonym o ociężałość, a raz na tyle ostro starł się z Lennardem Sowahem, że obaj otrzymali po żółtej kartce. Najważniejszy faul miał jednak miejsce w 9. minucie. Jakieś 30 metrów przed polem karnym został powalony Krzysztof Piątek. Do piłki podszedł Szymon Drewniak, dokładnie dośrodkował, a Michał Helik głową skierował piłkę do siatki. W 46 poprzednich spotkaniach Ekstraklasy (rozegranych przed tym sezonem) były obrońca Ruchu Chorzów zdobył raptem jedną bramkę, a teraz w 10 spotkaniach w Cracovii zaliczył trzy trafienia. Michał Probierz zacisnął pięść z radości, ale za moment ciskał już gromami. Mateusz Wdowiak tak zdenerwował szkoleniowca, że Probierz z całej siły kopnął w treningowe talerzyki, który poleciały w powietrze jak stado mew. Trenerzy Cracovii zaraz rzucili się do ich sprzątania, jakby nawet taką ewentualność trenowali na zajęciach. W 30. minucie Sandecja miała najlepszą sytuację. Drewniak fatalnie przyjął piłkę, Piszczek znalazł się sam na sam z Wilkiem, ale górą był bramkarz Cracovii. Blisko trafienia był też Kolev, ale głową uderzył gorzej niż Helik w 9. minucie... Przez pierwszy kwadrans pierwszej części działo się niewiele, aż wszystkich obudził Kolev. Napastnik Sandecji w trudnej sytuacji uderzył niesygnalizowanie, ale minimalnie nad poprzeczką. Sytuacja nowosądeczan mocno skomplikowała się w 75. minucie, gdy Baran niepotrzebnie przy linii bocznej sfaulował Piątka, otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał zejść do szatni. Sytuacja gospodarzy mogła być beznadziejna, gdyby nie Michał Gliwa, który końcami palców odbił uderzenie Helika. Środkowi obrońcy Cracovii byli zdecydowanie najaktywniejszym piłkarzami gości w... ofensywie. Za moment Malarczyk huknął z kilkunastu metrów z woleja, ale Gliwa nie dał się zaskoczyć. Podobnie jak za moment Piątkowi. Cracovia miała wszystko, by wygrać, tymczasem w samej końcówce gospodarze przeprowadzili szybką akcję, do piłki dopadł Piszczek i było 1-1. Probierz z nerwów rzucił butelką z wodą mineralną, kopnął w reklamy, ale zmienić nic już nie mógł - jego zespół w fatalnym styli dał sobie wyrwać zwycięstwo. Po 13 kolejkach Cracovia ma 11 punktów, Sandecja o cztery więcej. Sandecja - Cracovia 1:1 (0:1) Bramki: 1-0 Helik (9.), 1-1 Piszczek (87.) Sandecja: Gliwa - Basta (80. Danek), Buczko, Baran, Mraz - Piszczek, Kasprzak (66. Kubań), Gałecki, Trochim, Brzyski (85. Strauss) - Kolev; Cracovia: Wilk - Fink (36. Deleu), Malarczyk, Helik, Sowah - Wójcicki, Deja, Hernandez, Drewniak, Wdowiak (70. Szczepaniak) - Piątek. Żółte kartki: Trochim (32.), Baran (59). - Sowah (32.), Helik (66). Czerwona kartka: Baran (75. druga żółta za faul na Piątku) Widzów: 2953. Piotr Jawor, Nieciecza <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a><a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a>