<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a>Remis jest dla trenera szczególnie cenny, bo Sandecja znajduje się w trudnej sytuacji kadrowej. Urazy leczą Bartłomiej Dudzic i Dawid Szufryn, a Mateusz Cetnarski nie mógł wystąpić z powodu klauzuli zawartej w jego umowę wypożyczenia z Cracovii (Sandecja za jego występ musiałaby zapłacić 100 tys. zł). - W tej sytuacji dziś na ławce mieliśmy trzech chłopaków urodzonych w 1998 r. i przed nimi jeszcze długa, piłkarska droga. Mieliśmy dziś problemy, ale mam nadzieję, że na kolejny mecz będziemy mieli pięciu zawodników - mówi Mroczkowski. Szkoleniowiec nie zamierza z powodu sytuacji kadrowej jednak załamywać rąk. - Mamy taki skład, a nie inny i nic nie wyczaruję - podkreśla. - Cieszę się jednak, bo zawodnicy, którzy wchodzili na boisko dawali coś pozytywnego. Nie mogę narzekać, a teraz patrzę już na kolejne spotkania -dodaje Mroczkowski. Sandecja rzutem na taśmę uratowała punkt, ale nie udałoby się to, gdyby nie bramkarz Michał Gliwa. - Znam go z młodzieżowych reprezentacji Polski. Po drodze może mu się nie poukładało, ale może nie miał takich możliwości jak tutaj? Może potrzebował więcej czasu i spokoju? Potencjał i możliwości ma i dziś cieszymy się, że w bramce mamy bardzo solidnego zawodnika - zaznacza Mroczkowski. Z Niecieczy Piotr Jawor