Ruch będzie sobie musiał poradzić bez pauzującego za kartki obrońcy Piotra Stawarczyka, który w poprzednim meczu obu drużyn w Chorzowie dał gospodarzom wygraną 2-1. W trudnej sytuacji znalazł się szkoleniowiec "Niebieskich" Jan Kocian. We wrześniu minął rok jego pracy w klubie. Przejmował zespół rozbity, przegrywający. Doprowadził go do trzeciego miejsca w lidze i eliminacji Ligi Europejskiej. - Trudno to porównać. Wtedy przyszedłem z zewnątrz, byłem nowy. Teraz mamy więcej pracy. Można się było spodziewać "dołka" po osiągnięciu takiego wyniku, jak w ubiegłym sezonie. To się zdarza w wielu klubach. Musimy sobie z tym poradzić - dodał Słowak. Po 10 kolejkach jego drużyna zajmuje 14. miejsce w tabeli z jedną wygraną i ośmioma punktami na koncie. Górnik jest czwarty mając 18 punktów. - To miejsce w tabeli nie oznacza przed tym spotkaniem nic. Nie jesteśmy faworytem. Ruch zagra przed własną publicznością - przekonywał podczas wspólnej konferencji prasowej trener Górnika Józef Dankowski. Zdaniem Kociana, w pojedynkach między lokalnymi rywalami nigdy nie można wskazać faworyta. - Derby to mecz inny niż wszystkie. Tak jest na całym świecie - wyjaśnił. W poprzedniej kolejce obie drużyny zremisowały - Ruch w Bydgoszczy z Zawiszą 1-1, Górnik u siebie z Lechią Gdańsk 2-2. - Porozmawialiśmy sobie o tym spotkaniu, wyjaśniliśmy pewne rzeczy dotyczące gry obronnej. W Chorzowie będzie dużo lepiej. Mecz z Ruchem to powinno być święto, wyzwalające pozytywne emocje - zadeklarował Dankowski. Mecz z Górnikiem obejrzą z trybun w roli zaproszonych gości piłkarze Ruchu, którzy zdobywali z tym klubem mistrzostwa Polski. Odbędzie się też zbiórka pieniędzy na pomoc dla dwuletnich bliźniaków zawodnika "Niebieskich" Jakuba Kowalskiego, cierpiących na mukowiscydozę. Początek sobotniego spotkania w Chorzowie o godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Sport. Kibiców gości będzie na trybunach 550. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>