Pomysł budowy obecnego stadionu Ruchu zrodził się po tym, jak klub z Chorzowa zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Polski w 1933 roku. Budowa nowego obiektu zajęła niewiele czasu i już 29 września 1935 roku nastąpiło jego uroczyste otwarcie. Miał pojemność 40 tys. miejsc, był wtedy najnowocześniejszym stadionem w Polsce i szóstym pod względem pojemności w Europie. Ruchowi służy do dzisiejszego dnia jednak z o wiele okrojoną widownią. Na meczu z Legią na stadionie pojawi się też słynny zegar Omega, który został zdemontowany sześć lat temu i trafił nawet do Muzeum Śląskiego. Teraz znowu wraca na swoje miejsce. "Niebiescy" zagrają też dzisiaj w niecodziennych barwach, które nawiązują do Górnego Śląska. Zespół przeprowadził nawet trening w nowych trykotach. Żeby jeszcze bardziej nawiązać do śląskości, to spikerka podczas spotkanie też będzie prowadzona w ślonskiej godce. A jak będzie na boisku? Podtekstów nie brakuje, bo w kadrze i składzie Ruchu znajdują się zawodnicy, którzy na swoim koncie mają występy w Legii. To Mateusz Cichocki, Kamil Mazek i Michał Efir. - Po derbach z Górnikiem mecz z Legią, to najbardziej prestiżowe spotkanie. Jeżeli trudniejszy pojedynek z lokalnym rywalem udało się wygrać, to czemu teraz nie pokusić się o kolejne zwycięstwo? Tym bardziej, że Legia nie błyszczy. Sprawa wyniku jest otwarta i na pewno nie jest tak, mimo dysproporcji w porównaniu potencjału obu klubów, a przede wszystkim finansów, że Ruch stoi na straconej pozycji - mówił kilka dni temu w wywiadzie dla Interii były zawodnik "Niebieskich", a także przez krótki okres Legii, Mariusz Śrutwa. Dzisiejszy mecz, początek godzina 15.30, zobaczy 9300 kibiców. Biletów w sprzedaży już nie ma. Na mecz akredytowali się też zagraniczni dziennikarze. Michał Zichlarz Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy