Na Cichej zaroiło się wczoraj od skautów zagranicznych klubów. Na trybunach chorzowskiego stadiony byli wysłannicy takich drużyn, jak AS Monaco, Girondins Bordeaux, Lille, Trabzonsporu, Eintrachtu Frankfurt czy 1.FC Koeln. W akcji oglądali przede wszystkim młodych zawodników z obu zespołów: Mariusza Stępińskiego i Patryka Lipskiego z Ruchu czy Bartosza Kapustkę z Cracovii. Ten pierwszy łączony jest z takimi klubami, jak Rubin Kazań, AEK Ateny czy Olympiakos Pireus. Mówi się o kwocie nawet 2,5 mln euro. Tymczasem sam Stępiński, na pytanie o zainteresowanie ze strony innych, odpowiada krótko. - Nawet nie wiem, że podczas meczu z Cracovią na trybunach byli wysłannicy zagranicznych klubów. Takimi pobocznymi rzeczami się nie zajmuję. Mam długi kontrakt z Ruchem i na tym się skupiam - tłumaczy snajper Ruchu, najskuteczniejszy polski napastnik w Ekstraklasie, który w tym sezonie na swoim koncie ma już 15 trafień. Zobacz sytuację w grupie mistrzowskiej Michał Zichlarz z Chorzowa