Od pierwszych minut spotkania bardzo dobrze wyglądał zespół Widzewa. Łodzianie nacisnęli Ruch, próbowali ataków, z których jednak żaden nie zakończył się powodzeniem. Groźne kontrataki wyprowadzał Ruch i gospodarze byli o krok od zdobycia gola w 12 minucie, po tym jak świetnie do Zająca dograł Sadlok. Na posterunku był jednak Mielcarz. W 37 minucie znakomicie lewym skrzydłem pognał snajper Widzewa, Sernas, który wyprzedził obrońców Ruchu i wstrzelił ostro piłkę w pole karne. Tam dopadł do niej Grzelczak i strzałem w krótki róg pokonał Pilarza. Do przerwy Ruch przegrywał z Widzewem 0-1. Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Sebastian Olszar, który miał rozruszać poczynania ofensywne gospodarzy. Ruch jednak rozpoczął drugie 45 minut ślamazarnie. Po grze "Niebieskich" nie było widać, że dążą do wyrównania ze wszystkich sił. Lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy z łatwością rozbijali ataki gospodarzy i starali się podwyższyć prowadzenie. W 71, minucie w walce o górną piłkę głowami zderzyli się Olszar i Łukasz Broź. Napastnik Ruchu prawdopodobnie złamał kość jarzmową i nie mógł kontynuować gry (zastąpił go Damian Świerblewski). Goście pilnowali korzystnego wyniku i wydawało się, że osiągną swój cel. Nic nie zapowiadało, że Ruch może strzelić gola. A jednak. W 78. minucie Wojciech Grzyb posłał piłkę w pole karne. Obrońcy Widzewa pozostawili bez opieki rezerwowego Arkadiusza Piecha, który strzałem głową pokonał Mielcarza. Kilka minut później Piech mógł strzelić drugą bramkę, ale w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił czystym wślizgiem Broź. Łodzianie też mieli swoją szansę, żeby zdobyć komplet punktów. W 85. minucie Grzelczak fatalnie spudłował z 10 metrów. W ostatnich minutach nie działo się nic ciekawego i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron, ale mecz stał na słabym poziomie. Powiedzieli po meczu: Andrzej Kretek (trener Widzewa): "Rozdajemy punkty na lewo i na prawo. Dziś to nie był pierwszy taki mecz w naszym wykonaniu. Nie przychodzi nam łatwo stwarzanie podbramkowych sytuacji, ale jednak je mamy, tyle że nie potrafimy wykorzystać". Waldemar Fornalik (trener Ruchu): "Jesteśmy po tym meczu zadowoleni z jednego punktu. Nie rozegraliśmy jakiegoś nadzwyczajnego spotkania i nie chciałbym tego tłumaczyć tylko problemami kadrowymi. Zanosiło się, że będziemy mieli problem z wyrównaniem, ale w końcówce mieliśmy jeszcze szansę żeby +postraszyć+ rywala i zdobyć drugą bramkę. Sebastianowi Olszarowi przydarzyło się to, co w ubiegłym sezonie Andrzejowi Niedzielanowi, czyli złamanie kości jarzmowej. Wygląda na to, że do końca rundy nie będzie mógł grać". Ruch Chorzów - Widzew Łódź 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Grzelczak (37.) 1-1 Piech (78.) Żółta kartka - Ruch Chorzów: Maciej Sadlok, Arkadiusz Piech. Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 7˙000. Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz - Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok - Wojciech Grzyb, Michał Pulkowski, Paweł Lisowski, Łukasz Janoszka - Marcin Zając (46. Sebastian Olszar, 74. Damian Świerblewski), Maciej Jankowski (61. Arkadiusz Piech). Widzew Łódź: Maciej Mielczarz - Łukasz Broź, Ugochukwu Ukah, Wojciech Szymanek, Dudu - Paul Grischok, Mindaugas Panka, Bruno Pinheiro, Piotr Grzelczak - Darvydas Sernas, Marcin Robak (82. Adrian Budka). Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Ruch Chorzów - Widzew Łódź! Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę