Wczoraj, przez kilka godzin, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, prowadzili czynności w siedzibie chorzowskiego klubu przy Cichej. Miało to związek z działalnością zatrzymanych działaczy, których od jakiegoś czasu nie ma już w klubie. Jak informuje oficjalna strona Ruchu zabezpieczono dokumentację z lat 2012-16. Tymczasem klub walczy o licencję na nowy sezon. Komisja ds. Licencji Klubowych 12 czerwca zdecydowała, że jeżeli "Niebiescy" chcą grać w przyszłym sezonie na zapleczu Ekstraklasy, to muszą uregulować sprawę zaległej premii za awans do grupy mistrzowskiej w sezonie 2015/16. Chodzi o kwotę 0,5 mln złotych (dwie pierwsze raty), uregulować zaległości w stosunku do 1.FC Nurnberg za transfer Mariusza Stępińskiego sprzed roku, 2 mln złotych (z czego milion został przelany już wcześniej na konto niemieckiego klubu) i porozumieć się z Dariuszem Gęsiorem, trenerem-koordynatorem. - To, co się dzieje, nie ma wpływu na otrzymanie przez nas licencji. Funkcjonariusze CBA byli w klubie i zabezpieczyli dokumenty. My robimy swoje. W ciągu tygodnia wydaliśmy dwa miliony złotych. Wszystkie warunki zostały spełnione - wyjaśnia Janusz Paterman, prezes klubu. W tej sytuacji Ruch może liczyć na to, że jutro Komisja ds. Licencji Klubowych wyda pozytywną decyzję co do gry "Niebieskich" w 1. lidze. Nie kończy to jednak zmian w klubie z Chorzowa, który w maju, w Sądzie Rejonowym Katowice-Wschód, złożył wniosek o zgodę na rozpoczęcie procesu restrukturyzacyjnego. Chodzi o porozumienie się z dłużnikami i wyjście z trudnej sytuacji finansowej, w jakiej Ruch znalazł się po rządach poprzednich władz. W Ruchu czekają w tej chwili na decyzję sądu. Dziś drużyna, prowadzona przez Krzysztofa Warzychę, rozpoczyna przygotowania do nowego sezonu. W najbliższych dniach w zespole ma się pojawić kilku nowych graczy. Michał Zichlarz