<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3">Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę!</a> "Niebiescy" rozpoczęli zachowawczo, a Podbeskidzie odważnie. W 10. minucie piłkę w polu karnym ręką zablokował Piotr Stawarczyk (strzelał Marek Sokołowski). Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał kapitan Podbeskidzia. Ruch zaatakował i w 17. minucie gości uratował Richard Zajac, popisując się znakomitym refleksem po "główce" Marka Zieńczuka. Podbeskidzie głęboko cofnęło się, a Ruch dominował i po ładnych akcjach wypracowywał dobre sytuacje strzeleckie. Świetne okazje mieli Łukasz Janoszka i Filip Starzyński. Gościom udawało się blokować strzały, jak choćby Tomaszowi Górkiewiczowi próbę Mindaugasa Panki w 33. minucie. Pod bramką Michala Peszkovicia groźnie było dopiero w 36. minucie, gdy bramkarz gospodarzy musiał bronić strzał Roberta Demjana w krótki róg. Ruch jednak ciągle miał przewagę i był bliski zdobycia gola. W 40. minucie znów świetnie interweniował Zajac, a jeszcze przed przerwą obronił strzał Zieńczuka z rzutu wolnego z 25 m. Cztery minuty po przerwie Podbeskidzie skontrowało. Nikt nie powstrzymał pędzącego z piłką Damiana Chmiela, Peszković obronił strzał, ale po dobitce Roberta Demjana goście prowadzili już 2-0! W 88. minucie kontaktowego gola zdobył dla "Niebieskich" Marek Zieńczuk, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i głową posłał piłkę w krótki róg. Zamiast wyrównać, gospodarze podarowali rywalom trzeciego gola w doliczonym czasie gry. Arkadiusz Lewiński tak fatalnie podawał piłkę do własnego bramkarza, że dopadł do niej Demjan i wykorzystał okazję. Po meczu fani Podbeskidzia cieszyli się ze zwycięstwa skandując, że ich zespół nigdy nie spadnie. Z kolei kibice Ruchu domagali się zmiany trenera. Powiedzieli po meczu: Czesław Michniewicz (trener Podbeskidzia): - Przyjechaliśmy do Chorzowa po tlen i pewną jego dawkę tu dziś znaleźliśmy. Zagraliśmy konsekwentnie, zdobyliśmy trzy gole na wyjeździe. Myślę, że nasza gra - choć nie porywająca - budziła szacunek. Mieliśmy wcześniej problemy, z powodu opadów śniegu trenowaliśmy jak siatkarze w hali, ale okazało się, że i tak można wygrać. Jest szansa, że będziemy gonić peleton. Nie traktowałem tego meczu jako spotkania o wszystko, bo my mamy przed sobą tylko takie pojedynki. Jacek Zieliński (trener Ruchu): - Przegraliśmy dziś bardzo ważny mecz w złym stylu. Sam się zastanawiam, co się stało. Na gorąco trudno to wyjaśnić. Musimy się zastanowić i sytuację zdiagnozować. Dziś byliśmy zupełnie innym zespołem niż w poprzednim meczu w Lubinie. Okrzyki kibiców o zmianie trenera nie są z pewnością budujące. To przykra sprawa, ale ja się kibicom nie dziwię. Płacąc za bilety, mają do tego prawo. Trzeba się przyzwyczaić i po prostu z tym żyć. Mieliśmy dziś ograniczone pole manewru w obronie. To ustawienie w tym meczu nie wypaliło, winę biorę na siebie. Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-3 (0-1) Bramki: 0-1 Sokołowski (11. z karnego), 0-2 Demjan (49.), 1-2 Zieńczuk (88.), 1-3 Demjan (90. + 3). Żółta kartka - Ruch Chorzów: Marek Zieńczuk, Piotr Stawarczyk, Robert Chwastek, Jakub Smektała. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Robert Demjan, Marek Sokołowski. Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 4˙300. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-ruch-chorzow-podbeskidzie-b-b-2013-04-05,mid,455367">Zobacz raport meczowy</a>