Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę W porównaniu do meczów z poprzedniej kolejki, w obu zespołach nastąpiły zmiany w wyjściowych składach. W ekipie "Niebieskich", po pauzie za kartki, do gry wrócił reżyser gry Patryk Lipski. Jeszcze więcej roszad było w zespole z Kielc. Trener Marcin Brosz dał szansę występu od pierwszej minuty rezerwowym ostatnio skrzydłowym Tomaszowi Zającowi, Bartłomiejowi Pawłowskiemu, a także Marokańczykowi Nabilowi Aankourowi. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. Już w 6. minucie celnie na bramkę Korony uderzał najskuteczniejszy napastnik Ruchu Mariusz Stępiński. Zbigniew Małkowski był jednak na miejscu. Pięć minut później chorzowianie znowu mieli dobrą okazję, ale Łukasz Surma przestrzelił, podobnie jak w 14. minucie aktywny od początku Maciej Iwański. Kielczanie starali się kontratakować, ale czynili to mało ilością graczy. W 19. minucie ponad bramką miejscowych uderzał Aankour. Kilka minut później przestrzelił też z ostrego kąta Airam Cabrera. Goście najlepszą okazję mieli w 25. minucie po błędzie Matusa Putnockiego. Bramkarz Ruchu nie trafił w piłkę po dośrodkowaniu z rożnego Zająca. Ta spadła pod nogi Radka Dejmka, ale na szczęście dla gospodarzy obrońcy zdołali ją wybić. Do przerwy drużynie z Kielc nie udało się oddać ani jednego celnego strzału na bramkę gospodarzy. "Niebiescy" przeważali w polu i stwarzali sobie lepsze oraz groźniejsze okazje. W 30. minucie świetne dośrodkowanie z rożnego w wykonaniu Marka Zieńczuka trafiło na głowę Mateusza Cichockiego. Ten dobrze trafił, ale po raz kolejny bardzo dobrą interwencją popisał się doświadczony Małkowski. Wreszcie do siatki udało się trafić Iwańskiemu. Kolejną dobrą akcję prawą stroną przeprowadził pauzujący ostatnio z powodu kontuzji Martin Konczkowski. Prawy obrońca Ruchu zagrał w pole karne. Tam Iwański zagrał do Stępińskiego. Ten odegrał mu piłkę, a doświadczony pomocnik celnym strzałem z kilku metrów pod poprzeczkę lewą nogą zaskoczył bramkarza kielczan. To pierwszy gol 34-letniego piłkarza w barwach Ruchu. Druga część zaczęła się od mocnego uderzenia gości. Vlastimir Jovanović zagrał doskonałą prostopadłą piłkę w kierunku Vladislavsa Gabovsa. Ten odegrał do Pawłowskiego, któremu piłka kilka razy odbiła się od nóg, zanim w końcu wpadła do siatki. Na tą bramkę kielczanie czekali w Ekstraklasie aż 316 minut! W 51. minucie Niebiescy mogli zdobyć drugą bramkę. Po świetnym dośrodkowaniu Konczkowskiego przed doskonałą szansą stanął Stępiński. Napastnik Ruchu odważnie wszedł w pole karne, ale w decydującym momencie przestrzelił. Dwie minuty później młody snajper już się nie pomylił. Z rzutu rożnego mocno dośrodkował Lipski. Stępiński uprzedził Kamila Sylwestrzaka i precyzyjnym strzałem głową zaskoczył Małkowskiego. To już 10. trafienie młodego napastnika w lidze w tym sezonie. Zrobił się ciekawy mecz, bo i jedni, i drudzy dążyli do zdobycia kolejnych goli. W 59. minucie w zamieszaniu podbramkowym swoją drugą bramkę mógł zdobyć Stępiński. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. W chwilę później, po dobrym zagraniu Łukasza Sierpiny, źle w futbolówkę trafił Pawłowski. W 66. minucie powinno było być 2-2. Korona wyprowadziła dobrą kontrę. Pawłowski odegrał głową do rezerwowego dzisiaj Sierpiny, który mocno przymierzył. Piłka niechybnie wylądowałaby by w siatce, gdyby nie kapitalna interwencja świetnie grającego w defensywie czy ataku Konczkowskiego. Boczny obrońca chorzowian w sobie tylko znany sposób zdołał zablokować piłkę po strzale piłkarza gości. W końcówce gospodarze bronili już wyniku, a kielczanie z pasją starali się atakować i trzeba przyznać, że mieli okazje do wyrównania. Duże ożywienie wnieśli rezerwowi Sierpina i Marcin Cebula. W 84. minucie celny strzał zza pola karnego oddał Jovanović, ale Putnocki obronił piłkę. Minutę później skórę kolegom ponownie uratował Konczkowski. Tym razem zablokował zmierzającą do siatki piłkę po strzale Pawłowskiego. Ostatecznie skończyło się na ósmej wygranej w tym sezonie Ruchu. Korona z kolei przegrała trzeci mecz z rzędu, a teraz przed drużyną prowadzoną przez Marcina Brosza trudne spotkania z Lechem, Cracovią i Legią. Michał Zichlarz Ruch Chorzów - Korona Kielce 2-1 (1-1) Bramki: 1-0 Maciej Iwański (42.) 1-1 Bartłomiej Pawłowski (48.) 2-1 Mariusz Stępiński (53.) Ruch: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Michał Koj - Kamil Mazek, Łukasz Surma, Maciej Iwański, Patryk Lipski, Marek Zieńczuk (78. Tomasz Podgórski) - Mariusz Stępiński (84. Michał Efir). Korona: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Maciej Wilusz, Kamil Sylwestrzak - Tomasz Zając (46. Łukasz Sierpina)g, Vlastimir Jovanović, Rafał Grzelak (69. Marcin Cebula), Nabil Aankour (76. Paweł Sobolewski), Bartłomiej Pawłowski - Airam Cabrera. Żółte kartki: Patryk Lipski - Ruch. Kamil Sylwestrzak, Vladislavs Gabovs - Korona. Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 5316.