Klub z 2.Bundesligi reprezentował wczoraj Norbert Schroeder. Z uwagą obserwował przede wszystkim grę piłkarzy z Chorzowa. - O nazwiskach nie chcę mówić. Mogę tylko powiedzieć, że mecz mi się podobał. Do momentu straty bramki przez gospodarzy, w końcówce pierwszej połowy obstawiałem, że Ruch wygra. Grając jednak o jednego zawodnika mniej, a na dodatek przegrywając, było już o to bardzo ciężko - mówił Schroeder. Zdaniem skauta walczącego o powrót do Bundesligi klubu, sędzia Daniel Stefański w 45 minucie, zbyt pochopnie wyrzucił bramkarza Ruchu Matusza Putnockiego. Słowacki bramkarz zobaczył czerwoną kartkę za faul w polu karnym na Fedorze Czernychu. - Za takie zagranie, na większości europejskich boisk, arbiter pokazałby zawodnikowi żółtą kartkę. Karą był już przecież sam karny. To był przełomowy moment spotkania - komentował Niemiec. W zeszłym sezonie Norbert Schroeder często gościł na meczach Lechii Gdańsk. M.in. dzięki jego zabiegom w 1.FC Kaiserslautern wylądował potem chorwacki napastnik biało-zielonych Antonio Czolak. Czy teraz podobnie będzie w przypadku któregoś z młodych zawodników Ruchu, jak Mariusza Stępińskiego czy Patryka Lipskiego? Michał Zichlarz, Chorzów