W kadrze zespołu z Chorzowa nie brakuje piłkarzy z Warszawy. W wyjściowym składzie "Niebieskich" gra urodzony w stolicy Kamil Mazek. Jest też obrońca Mateusz Cichocki. Teraz może się okazać, że w przeciwnym kierunku powędruje Stępiński. Mistrzowie Polski właśnie co sprzedają do Herthy Berlin reprezentanta Słowacji Ondreja Dudę. Jego miejsce w ataku może zająć właśnie Stępiński. O transferze 21-letniego napastnika, który w chorzowskim klubie pojawił się latem zeszłego roku, mówi się już od kilku miesięcy. W poprzednim sezonie okazał się przecież najskuteczniejszych polskim zawodnikiem na boiskach Ekstraklasy, w której zdobył 15 bramek. Był w kadrze na Euro. Świetnie zaczął też tegoroczne rozgrywki. Mimo, że w sobotnim meczu przeciwko Górnikowi z Łęcznej, na boisku przebywał niewiele ponad 20 minut, to i tak zdołał trafić do siatki rywala, zapewniając swojej drużynie cenne zwycięstwo 2-1. Wiosną Stępińskiego oglądali skauci z wielu zagranicznych klubów, jak 1.FC Koeln, AEK Ateny, Olympiakos Pireus, Atalanty Bergamo, Girondins Bordeaux, Dynamo Moskwa czy Rubin Kazań. Może się jednak okazać, że utalentowany napastnik dalej będzie grał w Lotto Ekstraklasie. Jeśli chodzi o swój transfer, to sam piłkarz, tak niedawno mówił Interii. - Takimi pobocznymi rzeczami się nie zajmuję. Mam długi kontrakt z Ruchem i na tym się skupiam - tłumaczył Stępiński, którego kontrakt z "Niebieskimi" obowiązuje jeszcze dwa lata. Jeśli miałby zmienić klub, to jeszcze w okresie, kiedy prezesem Ruchu jest Dariusz Smagorowicz, a ten swoją funkcję oficjalnie będzie pełnić do 29 lipca. Potem na stanowisku szefa Ruchu zastąpi go Janusz Paterman. Wszystko może się więc wyjaśnić na dniach. W grę wchodzi kwota nawet dwóch milionów euro. Przypomnijmy, że sześć lat temu Niebiescy do Polonii Warszawa, za milion euro, sprzedali innego swojego napastnika, Artura Sobiecha. Michał ZichlarzZobacz terminarz i wyniki Lotto Ekstraklasy