W Chorzowie powinni bić na alarm. To, że Ruch po 15 kolejkach, a więc na symboliczne zakończenie jesieni, jest na ostatnim miejscu, absolutnie nie jest przypadkiem. Jeśli wziąć pod uwagę 16 kolejek poprzedniego sezonu rozegranych wiosną, to na ostatnim miejscu też są "Niebiescy". Zdobyli wtedy ledwie 10 punktów. Szczęśliwie rzutem na taśmę, i w kontrowersyjnych okolicznościach, wywalczyli awans do grupy mistrzowskiej, co zapewniło spokojne utrzymanie. Zwieszone głowy piłkarzy Kryzys zespołu prowadzonego przez Waldemara Fornalika dalej trwa, a wszystkie słabości obnażyła kompromitująca porażka na swoim stadionie z Lechem Poznań aż 0-5. - Czy jest się czym martwić? Na pewno tak. Wszyscy są przyzwyczajeni, że Waldek z niczego coś zrobi, tak jak to było wcześniej. Jeden rok, drugi rok czy trzeci się uda, ale już za kolejnym niekoniecznie tak musi być. Widać, że stałe ubytki kadrowe, a do tego perturbacje z finansami mają odzwierciedlenie na sytuację Ruchu w tabeli. Owszem, przy podziale punktów różnice się zmniejszą, ale czy będzie lepiej? Po wysokiej wygranej z Koroną wydawało się, że kryzys jest zażegnany. Niestety, ostatnia wysoka porażka z Lechem obnażyła wszystkie braki. Widać to też po minach trenerów czy zwieszonych głowach chłopaków - ocenia Paweł Sibik, który w Ruchu występował na zakończenie swojej ligowej kariery wiosną 2005 roku. W ostatnich 10 latach bardzo rzadko zdarzało się, żeby zespół, który po 15 ligowych kolejkach był na ostatnim miejscu, zdołał się podnieść i utrzymać w Ekstraklasie. Sytuacji nie zmieniło nawet dzielenie punktów, co przecież sprzyja słabszym. W trzech ostatnich latach, a więc już po wprowadzeniu reformy, tylko Podbeskidziu udało się utrzymać, a miało to miejsce w 2014 roku. Potem Zawisza Bydgoszcz i Górnik Zabrze musiały przełknąć gorycz spadku. Jak będzie w przypadku "Niebieskich"? Jeszcze nie wszystko stracone, ale... - Trzeba powiedzieć, że statystyki po części oddają rzeczywistość. Mało jest zespołów, które potrafią potem wyjść z opresji. Przed sezonem zastanawiałem się odnośnie Ruchu, jak klub i trenerzy po raz kolejny sobie poradzą z tym wszystkim. Z jednej strony ciągły odpływ kluczowych graczy, z drugiej strony sytuacja wewnątrz klubu. Do tych młodych chłopaków, którzy grają, trudno mieć pretensje, robią, co mogą. Teraz jest akurat przerwa na kadrę, ale w tym czasie nie da się przecież wzmocnić zespołu. Trzeba dograć końcówkę tej części rozgrywek i poukładać wszystko, przede wszystkim organizacyjnie. Jeszcze niedawno Ruch zajmował przecież czołowe miejsca w lidze, grał w pucharach i prezentował dobrą piłkę. Nie wszystko jeszcze stracone, ale bez lepszej organizacji od środka ciężko będzie o lepsze wyniki - słusznie zauważa Sibik, który pracuje teraz w Dzierżoniowie, jako działacz i trener tamtejszego OSiR-u oraz UKS-u, będąc jednocześnie trenerem grającej w lidze okręgowej Victorii Tuszyn. Michał Zichlarz Drużyny, które zajmowały ostatnie miejsce po rundzie jesiennej i ich miejsca na koniec rozgrywek Ekstraklasy 2016/17 - Ruch Chorzów 15 meczów, 14 punktów, bramki 18-29. Na koniec sezonu: ? 2015/16 - Górnik Zabrze 15 9 15-24. Na koniec sezonu 15 miejsce, spadek 2014/15 - Zawisza Bydgoszcz 15 7 16-37. Na koniec sezonu 15 miejsce, spadek 2013/14 - Podbeskidzie Bielsko-Biała 15 10 10-23. Na koniec sezonu 10 miejsce, utrzymanie 2012/13 - GKS Bełchatów 15 6 10-27. Na koniec sezonu 16 miejsce, spadek 2011/12 - Cracovia 15 12 9-19. Na koniec sezonu 16 miejsce, spadek 2010/11 - Cracovia 15 8 16-31. Na koniec sezonu 14 miejsce, utrzymanie 2009/10 - Odra Wodzisław 15 9 10-25. Na koniec sezonu 15 miejsce, spadek 2008/09 - Górnik Zabrze 15 9 7-21. Na koniec sezonu 15 miejsce, spadek 2007/08 - Zagłębie Sosnowiec 15 7 13-33. Na koniec sezonu 16 miejsce, spadek 2006/07 - Wisła Płock 15 9 11-30. Na koniec sezonu 15 miejsce, spadek Wyniki, terminarz i tabela EkstraklasyRanking Ekstraklasy - kliknij!