W poniedziałek prezes Smagorowicz "pochwalił" się, że Ruch zawarł korzystne porozumienie z bydgoską firmą EGB Investments, która od pięciu lat pożyczała "Niebieskim" pieniądze. Nieoficjalnie mówi się, że pożyczki były obciążone 20-procentowymi odsetkami. Na mocy porozumienia Ruch musi oddać nie 22, a 12 milionów złotych. W klubie nie ma takich pieniędzy. Ma je przekazać postawione pod ścianą miasto. Z 18 milionów pożyczki od magistratu 12 mln ma pójść do firmy z Bydgoszczy, a reszta ma być rozdysponowana pomiędzy innych wierzycieli, w tym byłych czy obecnych piłkarzy. W chorzowskim magistracie mają teraz nie lada problem. Z jednej strony miasto, w osobie prezydenta Andrzeja Kotali, zobowiązało się do tego, że na ulicy Cichej, w przeciągu kilku lat, powstanie nowy stadion. Teraz okazuje się, że trzeba ratować upadający klub. Suchej nitki na prezesie Smagorowiczu nie zostawia Maria Nowak, parlamentarzystka z Chorzowa z kilkunastoletnim stażem, która zasiadała też w Radzie Miasta. - Miasto musi się liczyć z tym, że jeżeli pożyczy klubowi te 18 milionów, to nie dostanie ich już z powrotem. Zresztą nawet nie wiem, czy taka pomoc jest prawnie możliwa. Miasto nie może przecież pożyczać czy dotować zadań innych niż własne, a Ruch jest spółką notowaną na giełdzie. Całym sercem jestem za Ruchem. Już raz, kiedy był bliski nie otrzymania licencji, to sama pomagałam, jak można. Byłam nawet w PZPN. Kiedy mogę chodzę na stadion, a jak nie, to oglądam mecze w telewizji. Jest jednak wiele wątpliwości co do obecnej sytuacji - podkreśla. Byłą posłankę pytamy czy byłaby w stanie pomóc znajdującemu się w dramatycznym położeniu klubowi. - Prezes Smagorowicz nie chce pomocy ludzi, którzy znają się i mają doświadczenie w prowadzeniu firm czy spółek giełdowych. Uważa się za najmądrzejszego. W sytuacji kiedy się nie przelewa, to każdy przedsiębiorca liczy się z wydawaniem pieniędzy, a tutaj wyjazdy, samoloty, hotele. Szastają pieniędzmi - mówi Maria Nowak. Jutro o ewentualnej pożyczce klubowi i sytuacji Ruchu mają rozmawiać chorzowscy radni. Ostateczna decyzja ma zostać podjęta 31 marca. Michał Zichlarz