Obydwa zespoły prezentowały ostatnio niezłą dyspozycję, więc można było liczyć na ciekawe widowisko. I rzeczywiście na boisku sporo się działo. Gospodarze mieli przewagę, ale Zagłębie też potrafiło zagrozić bramce Sebastiana Przyrowskiego. W 27. minucie kapitalnym zwodem w polu karnym gości popisał się Władimir Dwaliszwili. Gruzin, ograwszy AleksandraTunczewa znalazł się sam przed bramkarzem, lecz jego strzał nogami obronił Michał Gliwa. Chwilę później błysnął z koeli bramkarz "Czarnych Koszul", którzy nie dał się pokonać Bartoszowi Rymaniakowii, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji. Zawodnik Zagłębia nie popisał się, jako strzelec, ale w 39. minucie kapitalną interwencją uratował swój zespół od straty gola. Paweł Wszołek podał na siódmy metr do Łukasza Piątka, ten strzelał praktycznie do pustej bramki, ale Rymaniak ofiarnym wślizgiem zdołał wybić piłkę. W 51. minucie Dwaliszwili dośrodkował z lewego skrzydła, Gliwa wybił piłkę prosto pod nogi Wszołka. Ten był chyba zaskoczony tym faktem, bo strzelając z kilku metrów trafił rzucającego się pod jego nogi bramkarza gości. Tymczasem w 62. minucie goście objęli prowadzenie. Elton Lira dośrodkował z lewego skrzydła, piłka odbiła się niefortunnie od nogi Marcina Baszczyńskiego i dzięki temu Michal Papadoupulos mógł z bliska dopełnić formalności. Gospodarze zabrali się za odrabianie straty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Adam Kokoszka, a piłkę głową sprzed linii bramkowej wybił Tunczew. Polonia atakowała do końca z wielka determinacją, lecz nie udało się jej uratować choćby punktu. Zagłębie wygrało trzeci kolejny mecz. Powiedzieli po meczu: Pavel Hapal (trener KGHM Zagłębia Lubin): - W pierwszej połowie mieliśmy trochę szczęścia przy sytuacjach Polonii, na dodatek bardzo dobrze bronił Michał Gliwa, który tymi interwencjami wprowadził dużo spokoju do naszej drużyny. Rywal był dzisiaj piłkarsko lepszy, ale w futbolu czasami taki zespół nie wygrywa. My przeciwstawiliśmy się walecznością. W drugiej połowie czekaliśmy na swoją jedną szansę i doczekaliśmy się. Wywozimy stąd bardzo cenne punkty. Na początku tego sezonu zdobywaliśmy bardzo mało punktów, ale nie graliśmy źle. Oprócz meczu z Pogonią Szczecin prezentowaliśmy się dobrze, stwarzaliśmy sytuacje, mieliśmy przewagę. Jak się okazuje, futbol to fenomen. Dzisiaj to my nie zachwyciliśmy grą, tymczasem osiągnęliśmy sukces".Piotr Stokowiec (trener Polonii Warszawa): - Czasami bywa tak, że drużyna gorsza wygrywa. Jestem zadowolony z postawy swojego zespołu. Z wyniku oczywiście nie, ale graliśmy tak samo jak w poprzednich meczach. Utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy sytuacje. Dążyliśmy do zwycięstwa, jednak przy tak dobrze zorganizowanej defensywie rywali trudno było przebić się pod ich bramkę. Cały czas prezentujemy swój styl, z czego jestem zadowolony. Szkoda tylko straty punktów. Nie zgadzam się, że nasi kadrowicze - Paweł Wszołek czy Łukasz Teodorczyk - zagrali słabiej niż ostatnio. Nie wymagajmy od nich cudów. Myślę, że spisali się dzisiaj przyzwoicie, jestem zadowolony z ich postawy. Teodorczyk grał na środkach przeciwbólowych. Pewnie niektórzy oceniają ich na podstawie wyniku drużyny, z czym się nie zgadzam. Polonia Warszawa - Zagłębie Lubin 0-1 (0-0) 0-1 Michal Papadopoulos (62.) Żółta kartka - Polonia Warszawa: Dorde Cotra, Aleksandar Todorovski. KGHM Zagłębie Lubin: Łukasz Hanzel, Michal Papadopulos, Michał Gliwa. Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 3500. Ekstraklasa - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela