<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polonia-warszawa-podbeskidzie-bielsko-biala,2995">Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu</a> Górale, którzy w tym sezonie wygrali już z wielkimi - Legią Warszawa i Wisłą Kraków, a zremisowali z Lechem Poznań, byli bliscy sprawienia kolejnej niespodzianki. Gospodarze mieli jednak w piątek "czarnego konia" w osobie Edgara Czaniego. Piłkarze Podbeskidzia zaskoczyli gospodarzy większą agresywnością i to już w czwartej minucie przyniosło im skutek. Po dośrodkowaniu Mateja Nathera, najlepszy asystent zespołu z Bielska-Białej Sylwester Patejuk odegrał piłkę głową wprost na głowę Mariusza Sachy, który nie dał szans Michałowi Gliwie. Dla Patejuka była to już piąta asysta w sezonie, a dla Sachy pierwsze trafienie. "Czarne Koszule" miały kłopoty z agresywną grą gości i w pierwszej połowie stworzyły sobie tylko dwie klarowne sytuacje. W 23. minucie z sześciu metrów "główkował" Marcin Baszczyński, ale nie trafił w bramkę, natomiast już w doliczonym czasie gry Bruno znalazł się w sytuacji sam na sam z Richardem Zajacem, po podaniu Roberta Jeża, jednak Brazylijczyk przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po pół godzinie Podbeskidzie straciło obrońcę Bartłomieja Koniecznego, który po zderzeniu głowami z Tomaszem Jodłowcem, krwawiąc musiał zejść z murawy. Zastąpił go Piotr Koman. Polonia drugą połowę rozpoczęła z animuszem. W 48. minucie Tomasz Brzyski zagrał do Dordego Czotry, który dośrodkował w pole karne, ale strzał Pavla Szultesa wybronił Zajac. Kwadrans później pierwszą szansę na gola w tym meczu miał inny rezerwowy gospodarzy Edgar Czani. Uderzał piłkę głową z pięciu metrów, jednak trafił wprost w ręce bramkarza gości. Chwilę później Podbeskidzie mogło prowadzić 2-0. Nieporozumienie pomiędzy Maciejem Sadlokiem a Gliwą starał się wykorzystać Patejuk, który wyskoczył zza pleców obrońcy i wyprzedził golkipera, ale po jego "główce" piłka nie trafiła do bramki. To była jedna z nielicznych sytuacji klubu z Bielska-Białej w drugiej połowie. W 72. minucie padło wyrównanie. Z lewej strony dośrodkował Jeż, piłkę głową uderzył Bruno, ale trafił nią w poprzeczkę. Futbolówka spadła jednak pod nogi Czaniego, a ten z kilku metrów posłał ją do siatki. W tym momencie w bramce leżał Zajac, który próbując interweniować przy strzale Brazylijczyka wpadł w boczną siatkę. Po chwili się jednak pozbierał i mógł grać dalej. Siedem minut później Albańczyk ponownie mógł zdobyć bramkę, ale jego "główka" po centrze Jodłowca była niecelna. To popołudnie należało jednak do Czaniego. W 84. minucie z prawej strony dośrodkował Jakub Tosik, piłkę głową uderzył Jeż, ta odbiwszy się od Komana poleciała pod nogi stojącego w polu karnym rezerwowego napastnika "Czarnych Koszul", a ten przymierzył przy słupku. Radość w ekipie Polonii i smutek Podbeskidzia, które chwilę wcześniej samo mogło objąć prowadzenie. Po centrze Marka Sokołowskiego piłka odbiła się od Tosika i o mały włos, a nie wpadłaby do siatki. Był tylko rzut rożny. Potem sprawy w swoje ręce wziął Czani. Robert Kasperczyk, trener Podbeskidzia: - Gratuluję Polonii zwycięstwa. Rywale okazali się zespołem lepszym, dojrzalszym. Przed meczem mieliśmy kilka problemów kadrowych. M.in. z powodu kartek musiał pauzować Juraj Danczik, na dodatek dzisiaj w pierwszej połowie kontuzja wyeliminowała Bartłomieja Koniecznego. Po szybko strzelonym golu zbyt głęboko się cofnęliśmy. Zamiast próbować zdobyć bramkę na 2-0, niepotrzebnie broniliśmy wyniku. Po raz kolejny przegrywamy 1-2, mimo prowadzenia 1-0. Ulegliśmy w taki sam sposób drużynie ŁKS-u, ale tamtej porażki żałuję trochę bardziej. Łodzianie są naszym bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, Polonia gra o inne cele. Jacek Zieliński, trener Polonii: - Podbeskidzie to groźny zespół, który pokonał jesienią na wyjeździe Legię Warszawa i Wisłę Kraków. Drużyna trenera Kasperczyka gra mądrze taktycznie. Tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa. Duże słowa uznania dla moich piłkarzy, którzy potrafili podnieść się ze stanu 0-1. To ciężko "wydrapane" trzy punkty, ale takie zwycięstwa smakują najbardziej. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Polonia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-1 (0-1) Bramki: Czani (72., 84.) - Sacha (4.). Polonia: Michał Gliwa - Jakub Tosik, Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Dorde Czotra - Bruno Coutinho, Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec, Robert Jeż (90+3. Łukasz Piątek), Tomasz Brzyski (56. Edgar Czani) - Daniel Sikorski (46. Pavel Szultes). Podbeskidzie: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Ondrzej Szourek, Bartłomiej Konieczny (35. Piotr Koman), Tomasz Górkiewicz - Mariusz Sacha, Sebastian Ziajka, Matej Nather, Dariusz Łatka, Sylwester Patejuk (78. Piotr Malinowski) - Adam Cieśliński (58. Robert Demjan). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Tosik, Jeż - Koman. Widzów 2500. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-20112012,cid,3">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>