Pogoń Szczecin w 10 meczach zgromadziła 19 punktów. Co ciekawe, to identyczny wynik jak przed rokiem. Tak wtedy, jak i teraz na ten dorobek złożyło się pięć zwycięstw, cztery remisy i jedna porażka. To, co się jednak zmieniło, to odbiór kibiców. Przed rokiem średnia 1,9 punktu na mecz była uznawana za bardzo dobrą. Dziś Kosta Runjaic nie cieszy się wśród fanów Portowców 100-procentowym poparciem. Nie brakuje takich, którzy sugerują, że pomysł Niemca na zespół Pogoni Szczecin wyczerpał się. Najwięcej słów krytyki sztab szkoleniowy, a także piłkarze nasłuchali się we wrześniu. W Ekstraklasie zaliczyli trzy z rzędu remisy 1-1 (za każdym razem tracąc bramkę w końcówce), a na domiar złego odpadli z Pucharu Polski po porażce 1-2 z II-ligowym KKS-em 1925 Kalisz. Kosta Runjaic, jak ma w zwyczaju, publicznie brał swoich podopiecznych w obronę. Odpowiedzialność przejmował na siebie i starał się tłumaczyć kibicom, że wpadki mogą zdarzyć się każdej drużynie. - Pierwszą, drugą, czy trzecią pozycję zajmuje się w lidze nie po 9. kolejkach, ale po 34. To mój piąty sezon w Pogoni. Moja umowa się kończy i będę tutaj tak długo, jak będę potrzebny. Zawsze będę dawał z siebie maksimum tego, co mogę. Przyjdzie taki dzień, kiedy nie będę na tym miejscu siedział. Gdy kiedyś odejdę, to z pewnością będą osoby, które powiedzą "ale on był do bani, nie zdobył tytułu, ani pucharu". Mogę jednak zagwarantować, że nie będzie osoby, która powie, że zrujnowałem klub, źle pracowałem i nie dawałem z siebie wszystkiego - mówił podczas jednej z wrześniowych konferencji prasowych trener Kosta Runjaic. Pogoń Szczecin wraca na zwycięską ścieżkę Wydaje się, że kompromitacja w Kaliszu była dla zespołu Pogoni punktem zwrotnym. W dwóch kolejnych meczach ligowych Portowcy zdobyli sześć punktów, strzelając przy tym pięć goli i tracąc tylko jednego. Pomimo straty punktów w Grodzisku Wielkopolskim, Poznaniu, Radomiu czy u siebie z Cracovią, szczecinianie nie zgubili kontaktu z czołówką. Przerwę na mecze międzypaństwowe spędzają na najniższym stopniu podium - po 10 kolejkach poprzedniego sezonu było zresztą tak samo. Od liderującego Lecha Poznań ekipę Kosty Runjaica dzielą dwa punkty. W najbliższy weekend Portowcy będą mieli szansę powalczyć o awans nawet na pierwsze miejsce w tabeli. Kolejorza czeka trudny wyjazd do Warszawy, tymczasem szczecinianie wybiorą się w delegację do drugiego z mazowieckich zespołów - Wisły Płock. Pogoń musi zerkać również na poczynania Lechii Gdańsk. Zespół prowadzony przez Tomasza Kaczmarka (były asystent Kosty Runjaica) jest w bardzo dobrej formie, a w najbliższej ligowej kolejce zagra ze znajdującym się u dołu tabeli Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Prawdziwa weryfikacja siły Portowców czeka ich na przełomie października i listopada. Zagrają wtedy dwa mecze wyjazdowe z rzędu - najpierw w Warszawie, a później w Częstochowie. Zdobycie czterech bądź sześciu punktów będzie jasnym sygnałem dla reszty ligi. Dwie porażki ponownie podkopią z kolei morale i odsuną szczecinian od czołówki. - Przed nami ciekawe tygodnie z ciekawymi meczami, na co czeka cała drużyna - powiedział po ostatnim meczu z Górnikiem Łęczna trener Runjaic. I trudno nie przyznać mu racji. Jakub Żelepień