Stanie się tak, jeśli Legia zdoła wygrać ze Śląskiem Wrocław. Problem Pogoni polega na tym, że już nie tylko traci punkty na wyjazdach, ale także na swoim stadionie. Wcześniej zremisowała z Piastem Gliwice (przegrała z nim do tego w Pucharze Polski), teraz zaś uległa Lechowi 0-1. - Jesteśmy rozczarowani, nie graliśmy w pierwszej połowie tak, jak tego od siebie oczekujemy. Nie jestem w stanie teraz powiedzieć, dlaczego tak się stało. Brakowało nam lekkości i swobody, ale też na początku odpowiedniej agresji, by dobrze wejść w ten mecz - mówił Runjaić. Jego zdaniem mecz był średni, a zwycięskiego gola Lech strzelił po błędzie defensywy gospodarzy. - W drugiej części wszystko postawiliśmy na jedną kartę, wywieraliśmy presję, ale ten jedne moment zadecydował o naszej porażce - komentował szkoleniowiec. - Jestem przekonany, że wyjdziemy z tego i że jesteśmy w stanie zrobić dobrą serię. Jak to się mówi, trzeba spiąć pośladki, skoncentrować się, być blisko siebie i razem z tego wyjść. Niemiecki trener Pogoni żałował, że jego zespół nie mógł przed spotkaniem z Lechem potrenować na nowej murawie. W efekcie jedni i drudzy mieli momentami problem ze ślizganiem się, ale częściej doskwierało to gospodarzom. - Tak było zapisane w umowie, ale nie to jest powodem naszej porażki - tłumaczył Runjaić. Paulo Sousa ne meczu Pogoń - Lech Mecz trybun obserwował selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa, który do szerokiej kadry powołał m.in. Kacpra Kozłowskiego i Sebastiana Kowalczyka. Obaj w dzisiejszym meczu z Lechem wypadli jednak znacznie słabiej niż choćby w grudniowym starciu w Poznaniu. Czy wpływ na to miała obecność selekcjonera? - Kilku zawodników musiało sobie radzić z tym zdarzeniem, nie tylko Kacper. On jest bardzo utalentowanym graczem, ale młodym i potrzebuje czasu do dalszego rozwoju. Chwilowo skupia się na nim uwaga, ale musimy pamiętać, że w tym roku zagrał tylko raz od początku meczu, nie jest w rytmie meczowym. Sam, jako trener, muszę się zapytać, czy nie byłoby jednak lepiej, gdyby dziś od pierwszej minuty wystąpił Kacper Smoliński, który jest w lepszej dyspozycji fizycznej i cały czas trenował - przyznał Runjaić. - Jeśli patrzymy na wszystko do tyłu, to teraz pewne rzeczy wydają się bardziej zrozumiałe. Sytuacja się zmieniła, sami nie spodziewaliśmy się, że przegramy trzy razy z rzędu. Jako trener rzadko doświadczałem takiej serii. Teraz musimy razem z tego wyjść i patrzeć tylko do przodu - zakończył trener Pogoni. Już w piątek "portowcy" dostaną okazję do przełamania - zmierzą się w Białymstoku z Jagiellonią. Andrzej Grupa