<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=100&gwId=54813&posId=&sort=0">Ranking zawodników Lotto Ekstraklasy - kliknij i sprawdź!</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2016-2017,cid,3">Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Pogoń musiała sobie radzić bez Davida Niepsuja i Jakuba Piotrowskiego, który się rozchorował. W "Pasach" brakowało natomiast Pawła Jaroszyńskiego, Damiana Dąbrowskiego, Mateusza Cetnarskiego, Antona Karaczanakowa i Diego. Już w 5. minucie Spas Delew podał idealnie do Rafała Murawskiego, a ten "kropnął" z woleja zza pola karnego i pewnie "Portowcy" objęliby prowadzenie, gdyby strzału ofiarnie nie zablokował Hubert Wołąkiewicz. Stoper "Pasów" tak odczuł to uderzenie, że potrzebował pomocy masażysty. Cztery minuty później szybki wypad gości dał im powodzenie! Milan Dimun zagrał w pole karne, gdzie Jakub Czerwiński, pechowo, wybił wprost pod nogi Mateusza Szczepaniaka, który mocnym strzałem w lewy róg pokonał Dawida Kudłę! W 14. min w pole karne gości wpadł Spas Delew, który uciekł Deleu, by z 15 m uderzyć minimalnie za wysoko.Za moment urazu doznał Kamil Drygas i nie był w stanie kontynuować gry. Dlatego zastąpił go Adam Frączczak. W ten sposób przerwana została passa Drygasa, który w trzech kolejnych meczach strzelał gole.Grając nawet bez Kamila szczecinianie potrafili zamykać Cracovię na jej połowie. Krakowianie uciekali się do fauli, za które w krótkim czasie żółte kartki zobaczyli: Dimun i Deleu.W 33. min Frączczak dośrodkował na piąty metr, Grzegorz Sandomierski wypiąstkował, ale pod nogi Murawskiego, który z 15 m przestrzelił, a mógł wyrównać.Dwie minuty później goście mogli grać już w osłabieniu: Dimun stracił piłkę na korzyść Adama Gyurcso i uciekł się do brzydkiego faulu (kopnięcie od tyłu wysoko podniesioną nogą). Sędzia Krzysztof Jakubik nie zdecydował się na wyjęcie drugiej żółtej kartki dla piłkarza "Pasów". Krakowianie przypomnieli sobie o ataku w 43. min, dobrą kombinacją po rzucie rożnym, w finale której Marcin Budziński z lewej nogi strzelił nieco za lekko, więc Dawid Kudła spokojnie złapał piłkę. W doliczonym czasie do I połowy z boiska mógł wylecieć Sebastian Rudol, który mając żółtą kartkę, ostro zaatakował nogę Jakuba Wójcickiego, ale i tym razem sędzia Jakubik okazał łaskawość. Trenerzy obu zespołów już w przerwie zdecydowali się na zmiany - w Pogoni na boisku pojawił się Łukasz Zwoliński, a Cracovię wzmocnił Sebastian Steblecki. Początek drugiej części należał do szczecinian, ale podopieczni Moskala nie byli w stanie stworzyć sobie okazji bramkowej. Ich dominacja kończyła się bowiem przed linią krakowskiego pola karnego. Kibice, których spotkanie w Szczecinie znużyło mogli się obudzić w 77. minucie. Szczepaniak uderzył z okolic linii pola karnego, a piłka po interwencji obrońcy i bramkarza trafiła w słupek. Kudła poradził sobie również z dobitką Stebleckiego. Szczecinianie odpowiedzieli natomiast szansą Zwolińskiego po kiksie Deleu, ale napastnik "Portowców" nie zdołał wyrównać. W 87. minucie po indywidualnej akcji Tomasza Vestenicky'ego, okazję miał Budziński, ale trafił jedynie słupek. Sytuacja błyskawicznie zemściła się na Cracovii - w 89. minucie, piękną bramkę zdobył Dawid Kort, który kropnął zza pola karnego w samo okienko krakowskiej bramki. Podopieczni Moskala oddali w sobotnim meczu zaledwie jeden strzał celny, ale to wystarczyło, aby zdobyć punkt w meczu z "Pasami". Po meczu powiedzieli: - Przed meczem ten remis może wzięlibyśmy w ciemno. Po meczu mamy mieszane uczucia, bo byliśmy bardzo blisko wywiezienia stąd zwycięstwa. Przed tygodniem my goniliśmy wynik, teraz straciliśmy punkty w ostatnich minutach. Piłka jest sprawiedliwa - raz odbiera, potem oddaje. Trzeba więc szanować ten wynik i nie ma co grzebać w trupach - podsumował Zieliński. - Nie był to nasz dobry mecz. Od początku nie układał się po naszej myśli. Straciliśmy bramkę i Kamila Drygasa. Gdy się przegrywa w 10. minucie 0:1, w takich warunkach, jakie dziś panowały, bardzo trudno odrabia się straty z tak dysponowanym rywalem. Wszyscy jesteśmy wdzięczni Dawidowi Kortowi za to co zrobił, bo taka bramka w takim momencie budzi szacunek. Trzeba ten punkt szanować, zwłaszcza w sytuacji, w jakiej został zdobyty. Martwi mnie spora liczba urazów. Dobrze, że przed nami dwutygodniowa przerwa. Po meczu powiedziałem swoim zawodnikom, że należy się cieszyć z tego, że udało się nam odebrać zwycięstwo Cracovii - ocenił Moskal. Pogoń Szczecin - Cracovia 1-1 (0-1) Bramki: 0-1, Mateusz Szczepaniak (9.) 1-1, Dawid Kort (89.) Pogoń Szczecin: Dawid Kudła - Sebastian Rudol (46, Łukasz Zwoliński), Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes - Spas Delew (65, Dawid Kort), Rafał Murawski, Mateusz Matras, Kamil Drygas (22, Adam Frączczak), Adam Gyurcso - Seiya Kitano. Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Hubert Wołąkiewicz, Piotr Polczak, Deleu - Mateusz Wdowiak (66, Tomasz Vestenicky), Milan Dimun (46, Sebastian Steblecki), Miroslav Czovilo, Marcin Budziński, Erik Jendriszek - Mateusz Szczepaniak. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 8 125. Żółte kartki: Sebastian Rudol, Seiya Kitano, Mateusz Matras (Pogoń), Milan Dimun, Hubert Wołąkiewicz, Deleu, Mateusz Szczepaniak (Cracovia).