Pieniądze ze wspomnianej pożyczki trafiły kilkanaście lat temu na konta piłkarzy, którzy zagrozili, że jeśli nie otrzymają zaległych wypłat, to nie wyjdą nawet na boisko. W zamian, pożyczkodawca miał otrzymać część akcji nowo powstającej spółki Pogoni. Tak się jednak nie stało. Rok później sponsor zażądał spłaty pożyczki. Bezskutecznie. W 2006r. umorzono nawet postępowanie. Po kilkunastu latach, wartość długu wzrosła do 360 tys. złotych. Biznesmen nie dał jednak za wygraną i postanowił odzyskać swoje pieniądze. Wczoraj sprawa znalazła swój finał. Jak podaje "Głos Szczeciński", komornik zajął sztandar klubu, a także zabezpieczył znaki towarowe Pogoni w Urzędzie Patentowym. Prawnicy reprezentujący wierzyciela liczą, że dzięki temu teraz ich klient odzyska pieniądze. Sprawy nie komentują ani władze ówczesnego stowarzyszenia MKS Pogoń, ani obecnie funkcjonującej spółki akcyjnej. "Duma Pomorza" bez sztandaru? Autor: Marcin Szymański