Maciej Słomiński, Interia: Nie chcę wypominać metryki, ale jesteśmy w podobnym wieku - obaj wychowaliśmy się na keczupie z Włocławka. Ty jako młody chłopak grałeś w klubie 57 Heinz. Co to za historia? Jarosław Chwastek, były zawodnik Pogoni Szczecin i Lechia Gdańsk: - W połowie lat 90 ubiegłego stulecia zdałem maturę i pojechałem w wakacje do Londynu, do szkoły językowej. Zamiast trzech tygodni zostałem rok. Któregoś weekendu wyszedłem w korkach do jednego z parków, tam wszystkie tereny zielone są zaadoptowane na boiska. Nie jak u nas: "szanuj zieleń", "nie deptać", itd. Trafiłem na fajną ekipę, mówią: "Wow, jak ty dobrze grasz, dawaj do nas". Mówię, że pracy szukam. Nie ma problemu, załatwimy ci ją. Koledzy z Polski robili gdzieś na budowach, ja na spokoju myłem okna i w wolnym czasie grałem w klubie fabryki keczupu Heinz. Języka zdołałeś się nauczyć? - Tak, potrafię się komunikować. Mam certyfikat "proficiency". Byłem bliski zostania w Anglii na stałe. Trenowałem z klubem Hayes, z którego wywodzi się m.in. Les Ferdinand i który wtedy wygrał Isthmian League, czyli rozgrywki skupiające półzawodowe kluby z okolic Londynu. To klub satelicki Brentford, tak jak oni grali w koszulkach w biało-czerwone pasy. Dobry wybór, stadion Griffin Park jest jedynym obiektem, który ma pub we wszystkich czterech rogach stadionu. - Klimatyczne miejsce. Menedżerem Brentford był wtedy David Webb, jako piłkarz zdobywca Pucharu Zdobywców Pucharów z Chelsea. "The Bees" czyli "Pszczoły" grali w Second Division, czyli trzeci poziom ligowy. I ten Hayes chciał mnie wziąć, ale jako człowiek spoza Unii Europejskiej, nie mogłem dostać pozwolenia na pracę. Musiałbym być reprezentantem Polski, a przecież nie byłem i tego się nie dało załatwić. Zaproponowali za to, że dadzą mi żonę Angielkę, dostanę obywatelstwo. Za pół roku się z nią rozwiodę, ale pozwolenia na pracę już mi nie zabiorą. Historia rodem z "Misia". - Jak ją zobaczyłem...Była parę kilo cięższa ode mnie, no słabo to wyglądało. Powiedziałem, że się zastanowię. Spakowałem się, "dzida" na lotnisko i do Polski. Poszedłem na AWF w Gdańsku.