Robak trafił do drużyny "Portowców" na początku rozgrywek. Wcześniej zdążył jeszcze zagrać w trzech ligowych spotkaniach Piasta Gliwice, w których zdobył jednego gola. Później trafiał już w granatowo- bordowych barwach. Na pierwsze ekstraklasowe trafienie w Pogoni Robak czekał 4 mecze, kiedy jego strzał zapewnił drużynie Dariusza Wdowczyka komplet punktów w meczu z Lechem Poznań. Na zdobycie 22 goli Robak potrzebował 32 występów. Do bramek rywali trafiał w 14 z nich. Zacięta walka o miano najlepszego strzelca trwała do końcowych minut ostatniej kolejki. Przed 37. serią gier Robak miał dwie bramki przewagi nad Łukaszem Teodorczykiem (Lech Poznań) i cztery nad Marco Paixao (Śląsk Wrocław). Portugalczyk niespodziewanie zbliżył się do piłkarza Pogoni, zdobywając w ostatniej kolejce hat-trick. To jednak nie wystarczyło, by przeskoczyć Robaka. I chociaż napastnik Pogoni nie strzelił w meczu z Ruchem, to nie trafił także jego rywal z Lecha. Robak został uhonorowany od razu po meczu i otrzymał sporą porcję braw od kibiców z Chorzowa. Urodzony w Legnicy napastnik już raz cieszył się z tytułu najskuteczniejszego piłkarza rozgrywek. W sezonie 2009/10 Robak zdobył tytuł króla strzelców I ligi (dla Widzewa zdobył 18 goli). Nigdy jednak nie był najlepszym snajperem w najwyższej klasie rozgrywkowej. W przeszłości dwóch piłkarzy Pogoni wywalczyło koronę najskuteczniejszego strzelca. W sezonie 1962/63 najwięcej goli w lidze zdobył wówczas 21-letni Marian Kielec, nazywany przez kibiców "Czarną Perłą z Wielgowa". 24 strzelone bramki uczyniły z kolei króla strzelców z Marka Leśniaka w rozgrywkach 1986/87. "Valdano" miał wtedy 23 lata.