"Portowcy" przystępują do meczu praktycznie w pełnym składzie, tylko bez kontuzjowanych od pewnego czasu Adriana Hengera i Davida Niepsuja. Do Szczecina wrócili już kadrowicze, na czele z Adamem Gyurcso, który zdobył bramkę w wygranym przez Węgry meczu z Łotwą 2-0 w el MŚ 2018. "Adam uczestniczył już w środowym treningu. Gdy kadra narodowa wygrywa, a sam strzelasz gola, to są powody do zadowolenia. Wyraziłem tylko nadzieję, że zostawił trochę na piątkowy wieczór" - mówił z przymrużeniem oka trener Moskal. Legię w Szczecinie poprowadzi trener Jacek Magiera, czyli szkoleniowiec, który ma za sobą jedynie dwa spotkania jako pierwszy trener "Wojskowych". "Nawet mecz z Wisłą w Krakowie był konsultowany z trenerem Magierą, pomimo, że oficjalnie prowadził drużynę trener Vuković. Był już mecz w Lidze Mistrzów, było spotkanie z Lechią Gdańsk. Szczególnie ten ostatni pojedynek dał nam dużo do myślenia i pokazał, że ta drużyna ma duży potencjał. Trudno jednak powiedzieć, która Legia przyjedzie do Szczecina" - stwierdził szef sztabu szkoleniowego Pogoni. Oprócz gorszych niż oczekiwane wyników, Legia na początku sezonu miała także problemy z obroną przy stałych fragmentach. Traciła w ten sposób sporo bramek. "Niektórzy przywiązują wagę do takich szczegółów. Myślę, że dla Pogoni i Legii najważniejsze są punkty. Czasami zdarza się seria straconych lub strzelonych goli ze stałych fragmentów. Mecz może rozstrzygnąć się w środku pola, po stałych fragmentach. Są różne elementy" - zaznaczył trener. Szczecinianie nie wygrali kolejnych pięciu meczów w lidze, ale w międzyczasie odnieśli zwycięstwo w Pucharze Polski. "Trzy punkty zdobyliśmy dość dawno, dobrze byłoby poczuć znowu smak wygranej. O atmosferze nie możemy nic złego powiedzieć. Wiemy, że działa to w dwie strony. Wyniki budują atmosferę, ale też atmosfera pomaga dobrze grać i wygrywać" - powiedział Moskal. Legia pod wodzą Magiery doznała na razie porażki w Lidze Mistrzów ze Sportingiem Lizbona 0-2, ale potem pokonała w Lotto Ekstraklasie Lechię Gdańsk 3-0, po bardzo dobrym meczu. "Tak, to jest mniej więcej to, do czego mamy dążyć. Mamy stwarzać sobie sytuacje, mamy dominować nad rywalem, drużyny mają się nas bać. W momencie, gdy nasz obrońca przejmuje piłkę, przeciwnicy muszą myśleć: 'kur..., idą na nas, musimy się teraz modlić, żeby piłka nie wpadła do bramki'. Tak musi być, bo jesteśmy mistrzem i największym klubem w Polsce. Taką musimy mieć mentalność" - ocenił Aleksandar Prijović, napastnik Legii, cytowany przez serwis Futbolfejs.pl. Mecz Pogoń - Legia w piątek 14 października o 20.30. Transmisja w Canal + Sport. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy