Bez wątpienia jedną z najważniejszym informacji tego sezonu była to o podpisaniu przez Kamila Grosickiego kontraktu z Pogonią Szczecin. O możliwym powrocie 83-krotnego reprezentanta Polski do macierzystego klubu mówiło się sporo już podczas zimowego okienka transferowego, ale piłkarz ostatecznie poczekał na wygaśnięcie kontraktu w WBA i jako wolny agent zasilił szeregi "Portowców". Pogoń Szczecin. Kamil Grosicki wrócił do Ekstraklasy Pogoń Szczecin poinformowała o pozyskaniu Kamila Grosickiego 21 sierpnia, tuż przed meczem ze Stalą Mielec. Grosicki nie był wówczas jeszcze zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy, więc spotkanie obejrzał z perspektywy trybun. Zdążył jednak przywitać się z kibicami i wykrzyczeć przez mikrofon, że zespół powalczy w tym sezonie o mistrzostwo Polski. Skrzydłowy zadebiutował tydzień później w bardzo prestiżowym meczu z Lechem Poznań. Wszedł na boisko w 69. minucie i zdążył odegrać ważną rolę przy bramce Pogoni na 1-0. "Grosik" w swoim stylu ruszył lewym skrzydłem, po czym inteligentnie dograł do Kacpra Smolińskiego, który z kolei zaliczył asystę przy trafieniu Luki Zahovicia. Ostatecznie Pogoń tylko zremisowała 1-1 i tak Grosicki, jak i cały zespół, mogli czuć niedosyt. Później przyszedł wrześniowy kryzys. Pogoń gubiła punkty w końcówkach, a Grosicki nie potrafił pokazać swojej jakości. Nie notował goli, asyst ani otwierających podań, a na domiar złego nie pomagał w defensywie (jak choćby w meczu z Radomiakiem Radom). Pogoń Szczecin. Przebudzenie Kamila Grosickiego Kibice w Szczecinie powoli zaczynali się niecierpliwić. Od gwiazdora oczekiwano, że w trudnych chwilach pociągnie zespół do wygranych. Spokój zachowywał natomiast trener Kosta Runjaic, który jak mantrę powtarzał, że skrzydłowy potrzebuje czasu, aby nadrobić zaległości fizyczne. Przełomem okazał się być mecz z Jagiellonią Białystok. 23 października Kamil Grosicki strzelił swojego pierwszego po powrocie do Polski gola. Zrobił to w newralgicznym dla losów spotkania momencie - w 41. minucie, przy stanie 1-1. Wyjście na prowadzenie tuż przed przerwą uskrzydliło "Portowców", którzy później wygrali 4-1. Bramkę Grosicki przypłacił niestety kontuzją. Początkowo miała być ona niegroźna, ale ostatecznie wykluczyła skrzydłowego z gry na niemal miesiąc. Piłkarz wrócił do gry 21 listopada, kiedy Pogoń podejmowała Śląska Wrocław. I od razu zaliczył asystę przy trafieniu Michała Kucharczyka. W dwóch kolejnych meczach znów stanowił o sile swojej drużyny. Koncertowo zagrał przeciwko Lechii Gdańsk (3 asysty, 88% celności podań, 5 kluczowych piłek, 1 celny strzał), bardzo dobrze wypadł także w starciu z Bruk-Betem, kiedy to otworzył wynik. Łącznie w pierwszej rundzie Ekstraklasy Grosicki wystąpił w 10 meczach ligowych. Strzelił w nich 2 gole i zaliczył 4 asysty. - Rozkręcam się i jeszcze wiele dobrego pokażę - zapowiadał skrzydłowy po meczu z Lechią. Najbliższą okazję na powiększenie swojego dorobku "Grosik" będzie miał w niedzielę. Pogoń zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Początek tego spotkania o 17:30. Transmisja w Canal+ Premium, relacja tekstowa w Interii. Jakub Żelepień, Interia